Kiedy ruszą wypłaty dla artystów z Funduszu Wsparcia Kultury? Tego na razie nie wiadomo. Wstrzymano je w atmosferze skandalu - gdy okazało się, że gigantyczne środki mają trafić do np. twórców muzyki disco-polo.
W resorcie kultury zwołano awaryjne spotkanie na temat wypłat. Jak wynika z komunikatu ministerstwa, żadne decyzje jednak na nim nie zapadły. Kolejne spotkanie zapowiedziane jest na wtorek.
Co na to artyści i przedstawiciele branży kulturalnej? Marta Nizio, właścicielka agencji artystycznej Bashesh, mówi w rozmowie z money.pl, że oficjalnie nie dostała nigdy potwierdzenia, że pieniądze mają trafić do jej firmy. Tym bardziej nie dostała też informacji o tym, że wypłaty zostały wstrzymane. O tym, że znalazła się wśród beneficjentów programu, dowiedziała się z listy ministerstwa.
Czytaj też: Fundusz Wsparcia Kultury z kontrowersyjnymi kryteriami. "Okazja do zarobku zamiast rekompensaty"
- My też nic nie wiemy. W systemie do zgłaszania się do programu widać tylko, że nasze zgłoszenie czeka na akceptację. Jednym słowem - nie wiemy, na czym stoimy - opowiada menedżer artysty z listy beneficjentów, który również znalazł się na liście.
Marta Nizio uzbraja się tymczasem w cierpliwość. - Na ten moment nie liczymy pieniędzy, których nie mamy i skupiamy się na innych zadaniach - mówi w rozmowie z money.pl.
"To nie są pieniądze na nic"
Artystów i ich menedżerów, z którymi rozmawiamy, irytują komentarze, że pomoc została przyznana "prorządowym artystom". - Proszę obejrzeć profile społecznościowe co poniektórych beneficjentów. Widać tam błyskawice ze Strajku Kobiet, krytyczne posty wobec PiS, antyrządowe memy... To są ci prorządowi artyści? - pyta jeden z menedżerów artysty, do którego ma trafić pomoc.
Marta Nizio miała dostać 458 tys. zł. z Funduszu. Zapewnia, że składając wniosek, trzeba było przedstawić bardzo konkretne wyliczenia.
- Wnioskowaliśmy o refundację części utraconych przychodów. To by pozwoliło nam na utrzymanie miejsc pracy przez kilka miesięcy oraz na odłożenie w czasie zerowania poduszki finansowej, którą gromadziliśmy przez kilka lat - opowiada szefowa agencji Bashesh.
- Wnioskowaliśmy też o pomoc w realizacji kilku projektów, dzięki którym wynagrodzenie może dostać bezpośrednio 30 osób. Do tego dojdą też kontrahenci, którzy też przecież zatrudniają ludzi - mówi money.pl Nizio. Te projekty artystyczne mają być zrealizowane do końca roku.
Jak dodaje, kwota, o którą wnioskowała, musiała być poparta odpowiednimi wyliczeniami. - Oczywiście z każdej wydanej złotówki z Funduszu trzeba się będzie rozliczyć, przedstawić odpowiednie dokumenty. Podobnie jak w przypadku innych dofinansowań, prowadzimy bardzo szczegółowe wyliczenia - dodaje.
Resort grozi palcem
Resort kultury z kolei przypomina, że większość instytucji kulturalnych "ma budżety oparte o dochody ze sprzedaży biletów". "I to właśnie brak tych dochodów Fundusz ma pokrywać". Resort przestrzega też twórców, którzy chcieliby wykorzystać pieniądze na inne cele, niż te, które zostały wskazane w dokumentach. Mówi, że artyści mogą się spodziewać kontroli, które mogą skutkować "decyzją o konieczności zwrotu środków".
Z opublikowanej przez ministerstwo listy wynika, że do największych beneficjentów Funduszu zaliczają się twórcy muzyki popularnej, na przykład disco polo. 550 tys. zł miało trafić do zespołu Bayer Full, niewiele mniej - do zespołu Weekend. Na liście wsparcia, z ok. 800 tys. zł, znalazł się też Cyrk Korona.
Czytaj też: Koncerty ciągle zamrożone, branża w dramatycznej sytuacji. "Ludzie uciekają z kraju"