Kwestia wieloletniego budżetu trafi na wtorkowe posiedzenie unijnych ministrów ds. europejskich. Państwa członkowskie nie osiągnęły jednak jednomyślności. W sprawie mechanizmu uwarunkowania funduszy od praworządności przyjęto rozporządzenie, któremu sprzeciwiły się Polska i Węgry.
Zdaniem europosła PO Jana Olbrychta, sprzeciw obu tych krajów nie zmieni faktu, że praworządność zostanie wprowadzona.
- To jest zablokowanie prac, ale jeszcze nie zablokowanie budżetu. Praworządność została przyjęta. W tej chwili bardzo szybko zostanie przegłosowana przez Parlament Europejski i wejdzie w życie - podkreślił.
Pomimo że Polska i Węgry poinformowały, że będą przeciwko wieloletniemu budżetowi, to państwa członkowie zdecydowały się przegłosować rozporządzenie w sprawie praworządności. - To jest bardzo ważny fakt polityczny, to świadczy o dużej determinacji rządów w tej sprawie - zaznaczył.
Dodał również, że mechanizm ten będzie funkcjonował również wobec ewentualnego prowizorium budżetowego, jeśli by do niego doszło.
Z kolei europoseł Jacek Saryusz-Wolski przekonuje, że choć Polsce będzie trudniej realizować długoterminowe projekty, nie oznacza to, że nie będzie takiej możliwości w ogóle.
- Nie należy się spodziewać, że w przypadku prowizorium nie będzie można realizować długoterminowych projektów. Będzie trudniej, ale nie oznacza, że nie można. Budżet będzie rolowany, tak długo, aż nie będzie porozumienia. Nigdzie w prawie unijnym nie jest zapisane, że nie można będzie w prowizorium realizować projektów - przekonuje.
Z kolei Ryszard Czarnecki obawia się, że wprowadzenie mechanizmu praworządności będzie służył jako "kij bejsbolowy wobec państw, które - na przykład - prowadza niezależną politykę wobec migracji".
"Polska liczy na rozsądne podejście naszych partnerów i wypracowanie zasad, które pozwolą osiągnąć porozumienie. Jesteśmy otwarci na konstruktywne rozwiązania – o ile będą zgodne z konkluzjami Rady Europejskiej oraz obowiązującymi traktatami UE" - napisał na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller.
Według źródeł w Brukseli, ze strony Holandii były głosy, by w razie blokady obejść Polskę i Węgry i zgodzić się na finansowanie wydatków poprzez porozumienia międzyrządowe.
Polska i Węgry ryzykują utratę gigantycznych pieniędzy z wieloletniego budżetu i funduszu odbudowy, który ma pomóc gospodarce krajów unijnych stanąć na nogach po epidemii koronawirusa - twierdzi Reuters.
Unijny budżet na lata 2021-27 to ponad bilion euro. Oraz dodatkowe 750 mld euro z Funduszu Odbudowy, który ma pozwolić krajom UE pokonać kryzys związany z koronawirusem.