Orlen finalizuje fuzję z Lotosem. 30 listopada podpisał tzw. umowę przyrzeczoną z Saudi Aramco. "Gazeta Wyborcza" w publikacji w środę, 14 grudnia zwraca uwagę, że "sprzedaż Lotosu Saudyjczykom może być nielegalna".
Umowa z Saudami. Są wątpliwości
Wojciech Czuchnowski podkreśla, że umowy nie konsultowano pod kątem bezpieczeństwa energetycznego Polski, przed podpisaniem umowy sprzedaży ominięto przepisy Ustawy o kontroli niektórych inwestycji, a bezpieczeństwa transakcji nie oceniał zobowiązany do tego Komitet Konsultacyjny. Działa on przy kancelarii premiera, w jego skład wchodzą 22 osoby, w tym m.in. szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autor publikacji zwraca także uwagę, że transakcja nie ma rekomendacji służb specjalnych, a umowa sprzedaży nie jest objęta tajemnicą państwową (klauzulą "tajne"), bo szef Orlenu Daniel Obajtek nie ma dostępu do tajemnic państwowych.
I wreszcie "Rada Nadzorcza Orlenu dostała do akceptacji inny projekt umowy niż ten, który ostatecznie podpisano" - czytamy w Wyborczej.
Fuzja Orlenu z Lotosem. Konsekwencje
Od 1 sierpnia 2022 roku Orlen i Lotos są już jedną firmą. Połączenie wymagało zgody Komisji Europejskiej. Szacuje się, że zintegrowany podmiot będzie miał przychody na poziomie ok. 250 mld zł rocznie i będzie obsługiwał ok. 100 mln klientów w Europie.
W ramach transakcji węgierski koncern MOL przejmie 417 stacji Grupy Lotos w Polsce i Saudi Aramco przejmie 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu.
Z ustaleń Business Insider Polska wynika, że Bruksela nie zgodziła się na ograniczenia dotyczące zbycia udziałów przez Saudi Aramco w Rafinerii Gdańskiej.
"Z umowy z inwestorem musiały zniknąć dwie istotne klauzule: zapis zakazujący Saudyjczykom przez trzy lata sprzedaży udziałów w dawnym biznesie Lotosu oraz klauzula dająca Orlenowi prawo do ich pierwokupu" - informował w listopadzie serwis biznesowy.
Orlen szybko zareagował na te doniesienia.
"Podkreślamy, że zarówno umowy z naszymi partnerami, jak i przepisy prawa polskiego, w pełni zabezpieczają nas przed dalszym, niekontrolowanym zbyciem aktywów Grupy LOTOS" - oświadczyła spółka.
"Nie ma możliwości sprzedaży Rafinerii Gdańskiej bez zgody rządu. Obowiązuje ustawa o ochronie strategicznych dla państwa inwestycji, która skutecznie chroni przed takim działaniem" - zapewniał także wicepremier Jacek Sasin.