Rosja już od wielu miesięcy wykorzystuje sposób do obchodzenia zachodnich sankcji nałożonych na eksport jej ropy naftowej, o czym informowaliśmy w money.pl wielokrotnie. Pomagają jej w tym handlarze i firmy żeglugowe; z ich wsparciem Moskwa zgromadziła już flotę liczącą kilkaset tankowców. Dzięki nim transportuje ropę bez potrzeby korzystania z usług Zachodu, czyli z m.in. tankowców, ubezpieczeń i firm finansowych.
G7 chce uderzyć w Rosję
I właśnie ten proceder chce ukrócić Zachód. W rozmowie w podcaście firmy NorthStandard Olga Dimitrescu, szefowa brytyjskiego Biura Wdrażania Sankcji Finansowych (ang. UK Office of Financial Sanctions Implementation), kraje, które porozumiały się w sprawie limitu cen na rosyjską ropę, chcą zmusić firmy logistyczne współpracujące z Rosją do skorzystania z usług zachodnich firm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Utrudniamy Rosji korzystanie z "floty cieni", co powinno wymusić powrót większej liczby (współpracujących z nią – przyp. red.) tankowców do floty G7, gdzie dostawcy usług muszą respektować nałożone limity cenowe – podkreśliła Olga Dimitrescu.
Osobnym tematem dyskusji nad ukróceniem praktyk "floty cieni" są zagrożenia morskie i środowiskowe. Ropa jest bowiem przepompowywana ze rosyjskich tankowców na te współpracujące często na morzu. A zatem istnieje ryzyko jej niekontrolowanego wycieku do wody.
Kraje zachodnie zmierzają do respektowania sankcji
Unia Europejska z kolei dąży do ograniczenia sprzedaży starych tankowców nieznanym nabywcom. Natomiast Stany Zjednoczone pod koniec 2023 r. ogłosiły, że chcą zintensyfikować karanie firm logistycznych za naruszanie reżimu sankcyjnego.
Chociaż w ostatnim czasie zrobiło się ciszej o tych działaniach USA, to Olga Dimitrescu spodziewa się, że dojdzie do zwiększenia liczby wystawionych kar w drugim kwartale 2024 r.