- W tym roku możemy mieć nawet 5-procentową roczną stopę wzrostu PKB - ocenił w telewizji Biznes24 członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Eugeniusz Gatnar.
Uzasadnia to przekonanie m.in. poniedziałkowymi dobrymi danymi z handlu zagranicznego, który do tej pory ciągnął polską gospodarkę. Wskazuje też na programy stymulujące popyt, które bardzo dobrze będą wpływały na gospodarkę.
W ostatnim czasie coraz częściej ekonomiści z różnych instytucji podnoszą swoje prognozy PKB Polski. I właśnie na ogół kręcą się one w okolicach 5 proc. O mocnym odbiciu mówił ostatnio np. główny ekonomista PZU.
To prognozy znacznie dalej idące niż te, które pierwotnie na ten rok zakładał rząd. W ustawie budżetowej przyjął, że PKB wzrośnie o niecałe 4 proc.
Wraz z tymi optymistycznymi szacunkami ekonomistów pojawiają się też niestety prognozy coraz większego wzrostu cen.
- Być może już w czerwcu inflacja przekroczy 5 proc. - ocenił Gatnar. - Czerwiec będzie pierwszym miesiącem, kiedy wszystkie sektory gospodarki były otwarte - zauważył.
W telewizyjnym wywiadzie przyznał, że nieco inaczej spogląda na przyczyny wzrostu cen niż większość jego kolegów w RPP, którzy powtarzają ciągle, że wysoka inflacja ma charakter podażowy i jest tylko przejściowa.
- To nie do końca jest prawdą, bo te wzrosty cen czy surowców wynikają z ogromnego popytu, a więc mamy tutaj jednak inflację popytową. No i drugi argument jest taki, że ona jest przejściowa, ale na to nie ma żadnych dowodów - podkreślił.
Ceny w maju były średnio o 4,7 proc. wyższe niż rok wcześniej - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny. Znacznie mocniej wzrosły ceny usług (aż o 6,8 proc.) niż towarów, które zwiększyły się średnio o 4,1 proc.