Notowania gazu ziemnego w Europie osiągają najwyższe ceny od dwóch lat. I chociaż w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin oddalają się od szczytowej wartości 58 euro za MWh, to wciąż są wyzwaniem dla rynku. Według najnowszych danych poziom wypełnienia magazynów gazu w Europie wynosi obecnie 48,48 proc., co stanowi najniższy poziom od 2022 roku.
W połączeniu z prognozowanym wzrostem zużycia surowca o 17 proc. w bieżącym miesiącu oraz nadchodzącymi falami mrozów w północno-zachodniej części kontynentu, sytuacja na rynku gazu może ulec znacznemu pogorszeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert: Byle do wiosny
Dawid Czopek, zarządzający Polaris FIZ, w rozmowie z money.pl przyznaje, że ceny na rynku są wysokie. - Ja jestem jednak pełen ostrożnego optymizmu. Według mnie obecny kryzys ma charakter sezonowy i problem powinien się rozwiązać wraz z nadejściem wiosny - stwierdził.
Jak wyjaśnia, wzrost temperatur naturalnie doprowadzi do znaczącego spadku zapotrzebowania na gaz w celach grzewczych. - To automatycznie zmniejszy presję na europejskie magazyny. Po drugie, wiosną zazwyczaj obserwujemy również wzrost produkcji energii ze źródeł odnawialnych, szczególnie fotowoltaiki, co dodatkowo redukuje zapotrzebowanie na gaz w sektorze energetycznym - ocenia ekspert.
Europejski rynek gazu pokazał w ostatnich latach niezwykłą elastyczność i zdolność adaptacji. Dywersyfikacja źródeł dostaw, rozwój infrastruktury LNG oraz zwiększona efektywność energetyczna powinny pomóc w stabilizacji sytuacji - dodaje.
Europejskie przepisy mogą przegrzać rynek gazu
Komentatorzy podkreślają, że rynkowi gazu w Europie częściowo mogły zaszkodzić unijne regulacje. Nowe przepisy, zamiast ustabilizować sytuację, grożą przegrzaniem rynku w miesiącach letnich, gdy powinno następować uzupełnianie zapasów. W odpowiedzi na zakłócenia dostaw spowodowane rosyjską inwazją na Ukrainę, Unia Europejska wprowadziła wiążące cele zakładające, że magazyny gazu muszą być wypełnione w 90 proc. każdego listopada. Przepisy zawierają również cele pośrednie na luty, maj, lipiec i wrzesień.
Według analityków rynkowych, mimo że potrzeba zabezpieczenia dostaw przed zimą jest oczywista, cel ten skutecznie postawił kupujących w niekorzystnej sytuacji, ponieważ sprzedawcy z góry znają wymagania dotyczące uzupełniania zapasów. Europejski rynek gazu jest już obecnie mocno napięty - czytamy w materiale agencji Reuters.
Zakaz pieców na gaz. Oto kluczowe terminy
Stan magazynów budzi niepokój
Obecnie sezonowe zużycie jest większe niż w poprzednich dwóch zimach. Dzieje się tak głównie z powodu niższych temperatur, mniejszej siły wiatru oraz zakończenia importu przez ostatni główny gazociąg łączący Europę z Rosją na początku roku.
Uzupełnianie magazynów w miesiącach letnich, gdy historycznie popyt i ceny były stosunkowo niskie, stało się bardziej skomplikowane i kosztowne od czasu, gdy Europa znacznie ograniczyła import rosyjskiego gazu w 2022 roku w odpowiedzi na wojnę w Ukrainie. Oprócz importu gazu rurociągami z Norwegii i Afryki Północnej, Europa została zmuszona do większego uzależnienia się od skroplonego gazu ziemnego (LNG), co oznacza konkurowanie o dostawy z rynkami zamorskimi, głównie ze Stanów Zjednoczonych.
Arne Lohmann Rasmussen, główny analityk Global Risk Management, zwraca uwagę, że "ryzyko wejścia Unii Europejskiej w wiosnę z bardzo niskimi zapasami gazu wzrosło w ostatnich kilku tygodniach". Według prognoz ICIS, zużycie gazu w Europie ma wzrosnąć o 17 proc. w tym miesiącu w porównaniu z rokiem ubiegłym, napędzane przez popyt mieszkaniowy i komercyjny. ICIS przewiduje, że pod koniec zimy magazyny będą wypełnione w 37 proc.
Handlowcy zwracają również uwagę na wpływ amerykańskich taryf i możliwych retorsji, które mogą sprawić, że import skroplonego gazu ziemnego będzie droższy. Dodatkowo, zbliżający się letni sezon prac konserwacyjnych w Norwegii może ograniczyć dostawy w czasie, gdy rynek jest już napięty.
Ceny gazu biją rekordy. To napędza gigantów
Rosja próbuje wykorzystać sytuację
Trudną sytuację na rynku gazu dostrzega też Rosja. Igor Juszkow, rosyjski analityk Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego na łamach azerskiego portalu news.az sytuację Europy przedstawia w bardziej czarnych barwach. - Państwa te pobierają gaz nie tylko z własnych magazynów, ale także z sąsiednich krajów - wskazuje. Jego zdaniem, jeśli sytuacja się nie zmieni, rezerwy w podziemnych magazynach gazu mogą spaść nawet poniżej 30 proc. do końca sezonu grzewczego. Trzeba jednak pamiętać, że w interesie Rosji jest wywoływać strach związany z zasobami gazu.
Jak wygląda obecnie zapełnienie magazynów gazem? Sytuacja w poszczególnych krajach przedstawia się następująco:
- Polska - magazyny wypełnione w 62 proc.,
- Niemcy – w 49,2 proc.,
- Francja – 30,3 proc.,
- Włochy – 59,9 proc.,
- Austria – 59,2 proc.,
- Hiszpania – 69,5 proc.,
- Węgry – 52,5 proc.,
- Czechy – 48,7 proc.
Jak niedawno opisywaliśmy, po niemal trzech latach wojny w Ukrainie wśród europejskich urzędników nadal są zwolennicy powrotu do rurociągowych dostaw gazu z Rosji do UE. Miałoby to być częścią porozumienia po zakończeniu wojny i stanowić remedium na wzrost cen energii. - To niebezpieczne pomysły. Spełnienie marzenia Putina - oceniał jednak w rozmowie z money.pl dr Szymon Kardaś z OSW.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl