Oznacza to, że kierownictwo branży uważa te kwoty za środki wypracowane przez górnictwo. Dzięki temu obniżono - w statystyce - koszty produkcji węgla.
Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", takie rachunkowe manipulacje mogą okazać się kłopotliwe, gdyż spowodują eskalację żądań płacowych ze strony związków zawodowych. Pracownikom kopalń zamrażano w minionych latach płace. Tłumaczono, że na podwyżki powyżej inflacji mogą liczyć dopiero, gdy kopalnie zaczną wypracowywać zysk. Teraz kopalnie wykazały znaczny zysk. "Zyski były, więc będziemy głośno starali się o podwyżki" - zapowiedział Jan Kisieliński, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, największego w branży. Wielokrotnie walkę o podwyżkę płac zapowiadała także górnicza Solidarność.
iar/smogo/ab