Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) oddalił w czwartek odwołanie wniesione przez Niemcy w sprawie gazociągu OPAL, czyli lądowej odnogi Nord Stream 1. Trybunał uznał, że Gazprom może wykorzystywać na wyłączność maksymalnie połowę przepustowości OPAL.
Właśnie ten wyrok Trybunału skomentował w poniedziałek Paweł Majewski. Prezes PGNiG na antenie telewizji wPolsce.pl stwierdził, że wyrok ten ma charakter precedensowy. Ma zarazem znaczenie dla rozumienia i stosowania zasady solidarności energetycznej.
W jego ocenie wyrok TSUE wzmacnia bezpieczeństwo Polski i innych krajów unijnych. - Może też mieć istotne znaczenie dla rynku, ponieważ zwalnianie z prawa unijnego gazociągów będzie trudniejsze - stwierdził Paweł Majewski.
Nie omieszkał wspomnieć o Nord Stream 2. Gazprom zabiega o zwolnienie tego gazociągu z unijnego prawa. Zdaniem prezesa PGNiG przeciwnicy takiego rozwiązania właśnie dostali dodatkowy argument od TSUE do ręki.
Paweł Majewski skomentował też fakt, że Niemcy forsują budowę NS2 pomimo licznych sprzeciwów. Podkreślił, że nasi sąsiedzi czerpią z gazociągów korzyści finansowe.
- Trudno się dziwić, że chcą wspierać własne interesy - zaznaczył. Jak podkreślił, PGNiG zależy na tym, aby nie tylko wzmacniać własne interesy, ale także "bezpieczeństwo dostaw gazu na nasz rynek".
OPAL to gazociąg przesyłowy biegnący na terenie Niemiec równolegle do polsko-niemieckiej granicy, o maksymalnej przepustowości ok. 35 mld m sześc. Stanowi przedłużenie ułożonego na dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream 1. Punkt wejścia znajduje się nad Morzem Bałtyckim w miejscowości Greifswald, a wyjście na granicy niemiecko-czeskiej w miejscowości Brandov.