W piątek zarząd spółki PGNiG poinformował o otrzymanym od pełnomocnika PAO Gazprom i OOO Gazprom Export wezwaniu na arbitraż przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. Rosyjskie podmioty chcą zmienić warunki cenowe dostarczane na podstawie kontraktu jamalskiego - pisze portal tvn24.pl.
- Żądanie podwyższenia ceny kontraktowej zawarte w wezwaniu Gazpromu jest całkowicie bezzasadne. Jesteśmy przygotowani, aby wykazać to przed Trybunałem Arbitrażowym - powiedział, cytowany przez tvn24.pl za komunikatem, Paweł Majewski, prezes zarządu PGNiG.
Gazprom chce podwyższyć ceny dostaw
Gazprom żąda podwyższenia ceny kontraktowej. Jak informuje PGNiG w komunikacie, podwyższenie ma nastąpić w ramach wniosku Gazpromu o renegocjację ceny kontraktowej z 8 grudnia 2017 r. oraz wniosku Gazpromu o renegocjację ceny kontraktowej z 9 listopada 2020 r.
Rosyjski koncern złożył je w następstwie wniosków PGNiG o obniżenie ceny kontraktowej, co nastąpiło dwukrotnie: 1 listopada 2017 r. oraz 1 listopada 2020 r. Ten drugi wniosek został zmodyfikowany 28 października 2021 r. "w warunkach rekordowo wysokich cen gazu".
Rozstrzyganie sporu przed arbitrażem jest usankcjonowane w kontrakcie jamalskim. Wezwanie przez Gazprom na arbitraż inicjuje zawartą tam procedurę rozstrzygania sporów. Zgodnie z nią PGNiG ma 30 dni na podjęcie dalszych kroków, w tym na złożenie odpowiedzi.
"PGNiG podejmie stosowne kroki procesowe w przepisanym terminie" - zapewniła polska firma.
PGNiG sięgało po arbitraż
PGNiG dwukrotnie sięgało po arbitraż: w 2011 r. oraz 2015 r. Trybunał Arbitrażowy przyznawał polskiej spółce rację i dzięki temu wywalczyła ona 1,5 mld dolarów nadpłaty za dostawy gazu w latach 2014-2020 od Gazpromu. Co, jak się okazało, wcale nie było korzystne dla PGNiG.
- Na arbitraż zdecydowano się za późno. To, co powinno odbyć się w ciągu 3-4 miesięcy, trwało kilka lat. W dodatku wynegocjowana nowa formuła cenowa, w oparciu o rynkowe ceny gazu, jest w obecnej sytuacji niekorzystna - mówi money.pl Jan Winter, jeden z głównych negocjatorów kontraktu jamalskiego, który kończy się w tym roku.
Innego zdania jest Jakub Wiech, wicenaczelny portalu Defence24.pl i ekspert ds. energetyki. - Czy poprzednia formuła byłaby korzystniejsza? Niekoniecznie. Kurs za baryłkę powoli dobija do poziomów nienotowanych od 2014 roku, co oznacza, że również doszłoby do podwyżek cen - mówi money.pl.
Sytuacja PGNiG w związku z tym zrobiła się niezwykle trudna. We wtorek rząd przyjął projekt ustawy o systemie gazowym. Dzięki niemu gigant dostanie miliardy złotych pomocy. Ministerstwo Aktywów Państwowych przyznało, iż PGNiG ma trudności finansowe.