W sierpniu Gazprom wydobywał 829 milionów metrów sześciennych gazu dziennie, o 7,1 proc. więcej niż w lipcu - wynika z szacunków agencji Bloomberga. To koniec trendu spadkowego, trwającego od siedmiu miesięcy, zakończonego w lipcu najmniejszym od co najmniej 2008 roku wydobyciem. W ubiegłym miesiącu wynosiło ono 774 miliony metrów sześciennych dziennie i było o aż o 14 proc. niższe niż jeszcze w czerwcu.
Inwazja na Ukrainę wszystko zmieniła
Jak tłumaczy Bloomberg, spadek wydobycia wiązał się z ochłodzeniem stosunków Rosji z Europą Zachodnią, która była największym rynkiem eksportowym Gazpromu, a która stanowczo zareagowała na rosyjską agresję na Ukrainę.
W odpowiedzi gazowy gigant znacząco ograniczył dostawy na Zachód - wstrzymał przesył gazociągiem jamalskim, a ilość surowca przesyłanego rurociągiem Nord Stream 1 stanowi ułamek jego maksymalnej przepustowości. Są też zresztą dni, w których również i tą drogą nie płynie gaz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko to doprowadziło do ogromnych podwyżek cen gazu na europejskich rynkach. Obecnie ceny kontraktów na październik na holenderskiej giełdzie TTF przekraczają 230 euro za megawatogodzinę, podczas gdy rok temu pod koniec sierpnia nie sięgały nawet 30 euro.
Bloomberg ocenia, że zwiększanie wydobycia przez Gazprom nie jest także wykluczone w kolejnych miesiącach, wraz ze zbliżającą się zimą i sezonem grzewczym, kiedy to popyt na surowiec rośnie. W szczycie sezonu, w styczniu i w lutym, Gazprom wydobywał dawniej nawet 1,5 miliarda metrów sześciennych gazu dziennie, czyli niemal dwa razy więcej niż w lipcu tego roku.
Gaz płynie teraz do Chin
Rosja coraz mocniej teraz zwraca się w kierunku Chin. W ciągu ośmiu miesięcy tego roku Gazprom zwiększył dostawy gazu do Państwa Środka o 60 procent. - W tym roku kilkukrotnie notowaliśmy rekord dziennych dostaw gazu, przekraczających nasze dzienne zobowiązania kontraktowe — powiedział w środę prezes gazowego giganta Aleksiej Miller.