Im bliżej zimy, tym więcej obaw o to, czy europejskie kraje dadzą radę zapełnić magazyny gazowe. Rosja na różne sposoby ogranicza lub nawet wstrzymuje dostawy, przez co jest obecnie zadanie wręcz do niemożliwe do zrealizowania. Z tego powodu m.in. niemiecki gigant energetyczny Uniper został zmuszony do skorzystania z zapasów gazu.
Władimir Putin obecnie stara się jak najlepiej rozegrać coroczną konserwację gazociągu Nord Stream. Niemcy, którym np. zamknięto dopływ gazu tą drogą, obawiają się, że dostawy nie zostaną wznowione. Chociaż powinny w czwartek. Rosja potęguje niepokoje w krajach, które nakładają na moskiewski reżim sankcje za inwazję na Ukrainę.
Agencja Reutera podaje, że odbiorcy gazu w Europie otrzymali datowane na 14 lipca listy od Gazpromu, w których rosyjski gigant informuje, że dostawy gazu są zależne od "siły wyższej". Wznowienie przesyłu surowca nie jest zatem zagwarantowane.
"Znana jako klauzula "działania Boga", siła wyższa jest standardem w kontraktach biznesowych i określa ekstremalne okoliczności, które usprawiedliwiają stronę od jej prawnych zobowiązań" - wyjaśnia Reuters.