Według słowackiego operatora systemu przesyłowego - Eustream, przepływ rosyjskiego gazu przez Ukrainę na Słowację został znacznie zmniejszony - pisze "Rzeczpospolita".
Od nowego roku tranzyt z tego kierunku jest ograniczany. Jak wskazuje dziennik, 2 stycznia dostawy spadły o prawie 30 proc.
Jednocześnie, jak pisaliśmy w money.pl, rosyjski gigant Gazprom od kilkunastu dni nie rezerwuje przepustowości na eksport gazu dostarczanego na zachód przez Polskę poprzez gazociąg Jamał-Europa.
Rosja stanowczo zaprzecza, jakoby miała wykorzystywać manipulacje gazowe w celach politycznych.
- Rosja nie jest zobowiązana do dostarczania całego gazu do Europy przez Ukrainę - wyjaśniał w poniedziałek rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Pankin dla agencji RIA Nowosti.
Jak podkreślił, wszystkie kontrakty długoterminowe na dostawy rosyjskiego gazu do Unii są realizowane. Mało tego, według Rosji, niektóre nawet mają być wypełniane z nadwyżką o 8-10 proc.
Jak pisaliśmy w money.pl, gra Putina jest bardziej wyrafinowana, bowiem ten robi wszystko, aby nie naruszyć zobowiązań tranzytowych czy kontraktowych wobec partnerów z Unii, jednocześnie zwiększając presję na certyfikację Nord Stream 2.
Poprzez Jamał może być przesyłanych 33 mld m sześc. gazu rocznie. Francja i Niemcy, wyczerpały już swoje roczne wolumeny kontraktowe, a Gazprom rezerwuje zdolności przesyłowe w oparciu o składane oferty.