Rosja negocjuje z Unią wyłączenie budowanego przez Gazprom gazociągu do Niemiec spod regulacji nowej dyrektywy gazowej. Sama dyrektywa zakłada m.in. aby rurociąg kraju trzeciego wchodzący na teren Unii był częściowo wypełniony przez alternatywnego dostawcę.
Spółka Nord Stream 2 zdążyła złożyć w tej sprawie pozew do sądu w Düsseldorfie, domagając się zmiany tej decyzji. Sprawa jest obecnie w toku.
- Chcemy omówić wspólne działania, które złagodzą negatywne dla Nord Stream 2 skutki wynikające z przyjęcia nowelizacji dyrektywy gazowej Unii Europejskiej - wyjaśnia rosyjska agencja RIA Nowosti.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że juz w maju 2020 r. niemiecka Federalna Agencja Sieci odmówiła spółce Nord Stream 2 AG (należy do Gazpromu) wyłączenia Nord Stream 2 z wymogów zaktualizowanej dyrektywy gazowej.
Wpływ na decyzję miał fakt, że gazociąg nie został ukończony do 23 maja 2019 r., a tylko wtedy można byłoby go z nowych regulacji zwolnić.
Nord Stream 2 na ustach świata
Niemieccy ekolodzy kontrują, że sam gazociąg jest niepotrzebny, natomiast władze ignorują skutki projektu dla celów polityki klimatycznej Unii.
W ich ocenie sam projekt uderzy również w bałtycką populację ptaków morskich i morświnów.
Przypomnijmy, że od początku roku budowa gazociągu Nord Stream 2 napotyka na nieustanne problemy. Nie mogąc ukrywać skali trudności, Gazprom w połowie stycznia poinformował inwestorów, że istnieje ryzyko, że inwestycja nie zostanie ukończona z powodu nacisków politycznych.