Prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego Tomasz Zieliński stwierdził w ubiegłym tygodniu, że branża chemiczna chce, by rząd podjął "działania zabezpieczające polski przemysł chemiczny i przygotował dedykowane rozwiązania zwiększające jego konkurencyjność". W czwartek Ministerstwo Klimatu i Środowiska w przesłanym Polskiej Agencji Prasowej stanowisku stwierdziło, że nie ma jednak na to szans.
Pomocy nie będzie
Resort tłumaczy, że prawo Unii Europejskiej, dotyczące pomocy publicznej, nie zezwala na różnicowanie cen energii, w tym gazu, w zależności od branży, bo "stanowiłoby to niedozwoloną pomoc publiczną". Nie można też zgodnie z przepisami UE objąć dużych przedsiębiorstw ochroną taryfową.
"W rezultacie działania Ministerstwa Klimatu i Środowiska z natury rzeczy koncentrują się na wsparciu odbiorców domowych oraz na zapewnieniu stabilności funkcjonowania rynku i dywersyfikacji dostaw, co w ostatecznym rozrachunku pozwala na łagodzenie wpływu obecnego, wywołanego przez wojnę kryzysu cen energii" - poinformowało ministerstwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Resort uspokaja, że "rząd nie przewiduje konieczności wprowadzania ograniczeń w poborze gazu". "Polska jest przygotowana na ewentualne zakłócenia na rynku europejskim, wywołane działaniami Rosji" - zapewniają przedstawiciele ministerstwa. Jak tłumaczą, Polska sprowadza gaz przez terminal LNG i połączenia gazowe z sąsiednimi krajami UE, ma też "praktycznie całkowicie" zapełnione magazyny gazu.
"Ewentualne ograniczenia w poborze gazu, tryb wprowadzania których reguluje rozporządzenie Rady Ministrów z 17 lutego 2021 r., byłyby realizowane w sposób stopniowy i zracjonalizowany, w taki sposób, aby odbiorcy – w tym przedstawiciele branży chemicznej – mieli czas na przygotowanie się do zaistniałej sytuacji" - tłumaczy resort.
Branża mierzy się z ogromnymi podwyżkami
Tomasz Zieliński z Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego mówił w ubiegłym tygodniu, że "rekordowe, stale rosnące koszty energii przekładają się na funkcjonowanie całej branży chemicznej, która jest branżą energochłonną". "Należy podkreślić, że energia od zawsze stanowi kluczowy składnik kosztów w przemyśle chemicznym. Stały wzrost hurtowych cen energii, który obserwujemy, w sposób niewątpliwy skutkuje wzrostem kosztów zużycia tego medium przez różne gałęzie gospodarki, w tym przez branżę chemiczną" - opisywał.
Dodał, że dla przemysłu chemicznego kwestie energetyki są ważne z kilku powodów: - Mówimy z jednej strony o energii elektrycznej, z drugiej o energii cieplnej, inaczej postrzegamy także same surowce: jako surowce niezbędne do procesów chemicznych, a z drugiej jako surowce energetyczne. Wyliczał też, że połowa gazu ziemnego zużywanego w Polsce przypada na przemysł, z czego najwięcej zużywa przemysł chemiczny.
"Wzrost cen surowców wpływa na branże energochłonne, w tym na przemysł chemiczny, co w oczywisty sposób determinuje wzrost kosztów produkcji, co z kolei wpływa na konkurencyjność przedsiębiorstw. Trudno jest jednak obecnie przewidzieć skalę i dokładne perspektywy tego zjawiska – przemysł chemiczny to niezwykle złożona branża z dziesiątkami podsektorów, o różnej specyfice" - tłumaczył Zieliński.
Skutki podwyżek cen gazu już są w polskim przemyśle zauważalne. Jak podała 8 lipca Grupa Azoty, rosnące ceny gazu, jak również przeprowadzona analiza możliwych do uzyskania cen sprzedaży produktu spowodowały konieczność czasowego ograniczenia produkcji melaminy w grupie.