"Po wielokrotnych wezwaniach generalnego wykonawcy, firmy Rubau Polska sp. z o.o., do rzetelnej i zgodnej z podpisanymi umowami realizacji kontraktów na odcinkach S7 węzeł Warszawa Lotnisko – węzeł Lesznowola oraz S61 Podborze – Śniadowo GDDKiA podjęła decyzję o odstąpieniu od umów z wykonawcą tych inwestycji" - poinformowała w specjalnym komunikacie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Komunikat dla kierowców oznacza tylko jedno - konieczność uzbrojenia się w cierpliwość. Oba fragmenty nowych ekspresówek miały być jednymi z kluczowych - to bowiem "wylotówka" z Warszawy oraz początek Via Baltiki. GDDKiA nie ukrywa, że zerwanie umów oznacza "zagrożenie" zaplanowanych terminów (już dziś wynoszą po kilka miesięcy).
Pierwszy z odcinków, z którego zejść musi firma Rubau Polska to niespełna siedmiokilometrowy fragment S7, który miał powstać za 221 mln zł do marca 2021 r. Jeśli nie zostanie, to domknięcie w terminie "ekspresówki" z Warszawy do Radomia i dalej do Krakowa okaże się niemożliwe.
Z kolei niespełna 20-kilometrowy drogi S61 miał stanowić początek drogi Via Baltica. Zgodnie z projektem droga odgałęzia się od istniejącej S8 w węźle Podborze i kieruje do granicy z Litwą. Zerwanie umowy z generalnym wykonawcą oznacza, że zaplanowany na listopad przyszłego roku termin zakończenia robót jest zagrożony.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl