Fotel ministra finansów był wolny od 9 lutego, kiedy z rządu odszedł Tadeusz Kościński. Zmiany personalne w resorcie były konsekwencją problemów związanych z realizacją programu podatkowego Polski Ład. Wykonywanie obowiązków ministra finansów przejął wówczas premier Mateusz Morawiecki, ale od początku mówiło się, że jest to rozwiązanie tymczasowe. Zresztą w kuluarach powtarzano, że premier na stanowisku ministra finansów najchętniej widziałby kobietę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I wtedy giełda nazwisk ruszyła. "Wprost" informował, że propozycję objęcia stanowiska ministra finansów otrzymała m.in. Gertruda Uścińska, szefowa ZUS. Miała się jednak nie zdecydować na nowe wyzwanie. W kuluarach padało także nazwisko Beaty Daszyńskiej-Muzyczki, która jest szefową Banku Gospodarstwa Krajowego. Media spekulowały także, że stery w resorcie mógłby przejąć dotychczasowy wiceminister finansów Artur Soboń. Zresztą do tego ministerstwa trafił właśnie po to, aby naprawić krytykowany Polski Ład.
Po tygodniach oczekiwania decyzja premiera zapadła, o czym oficjalnie poinformowano we wtorek. Zakończyć bezkrólewie w resorcie finansów ma Magdalena Rzeczkowska, obecnie wiceminister finansów i szefowa Krajowej Administracji Skarbowej.
Nowa minister finansów budzi kontrowersje
Tomasz Ludwiński, szef Solidarności w Krajowej Administracji Skarbowej, w rozmowie z money.pl przyznaje, że jest bardzo zdziwiony tą nominacją. - Sądziłem, że ministrem finansów zostaje osoba, która ma szersze perspektywy, nie tylko pewien jeden wycinek, w tym konkretnym przypadku podatkowo-celny — mówi związkowiec. Dodaje, że negatywnie ocenia pracę Magdaleny Rzeczkowskiej w KAS. - Otrzymaliśmy niższe podwyżki od innych, brakuje etatów, a pracy wciąż przybywa — dodaje Ludwiński. Podkreśla także, że związkowcy do tej pory od szefowej KAS słyszeli, że jest ograniczana przez szefa resortu finansów. - Teraz okaże się, jak było naprawdę — mówi szef Solidarności, który zauważa jeszcze jeden ważny szczegół.
- Magdalena Rzeczkowska nie ma zaplecza politycznego i bez wątpienia jej pozycja będzie uzależniona od premiera i chyba o to chodziło w tej nominacji — mówi money.pl szef Solidarności w KAS.
Z kolei prof. Marian Noga, ekonomista i były członek RPP, zauważa także, że będzie to minister finansów, która nie jest z wykształcenia ekonomistką. - Absolutnie nie znam tej pani, niewiele mogę powiedzieć o jej działalności, więc trudno mi komentować wybór premiera, ale to też o czymś świadczy — mówi money.pl ekonomista.
Kim jest nowa minister finansów?
Magdalena Rzeczkowska urodziła się w 1974 roku. Jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów podyplomowych w zakresie integracji europejskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Od początku swojej kariery zawodowej, czyli od 1998 roku zajmuje się kwestiami celnymi.
Pracowała w Głównym Urzędzie Ceł, potem w Ministerstwie Finansów. W ciągu tych lat była m.in. odpowiedzialna za przebieg procesu elektronizacji obsługi procesów celnych. Odpowiadała także za reformę w zakresie dokonywania odpraw celnych – wdrożenie Centrów Dokonywania Odpraw Celnych (CUDO). 8 kwietnia otrzymała akt mianowania na stopień nadinspektora Służby Celno-Skarbowej. Dołączyła tym samym do korpusu generałów Rzeczypospolitej Polskiej.