Geotermia jest najdroższą pod względem nakładów inwestycyjnych technologią OZE, w ciepłownictwie systemowym - wynika z przywoływanego przez portal wyborcza.biz raportu Forum Energii z 2020 r.
Technologia ta najbardziej rozwinięta jest na Islandii. Rejkiawiku w prawie 87 proc. ogrzewa budynki gorącą wodą termalną. Z kolei Nowa Zelandia 17 proc. energii elektrycznej produkuje z gorącej wody. Największe europejskie elektrownie geotermalne działają w Niemczech i Szwecji, ale technologię geotermalną rozwija też Francja i Holandia.
Plany wykorzystania gorących wód naszym krajów również były duże, bowiem posiadamy źródła, mogące zasilić energią całe gminy. Jednak poszukiwania wymagają zarówno dużych środków finansowych, jak i szczęścia - zauważa wyborcza.biz.
Jak podaje NIK na przestrzeni ośmiu lat (2015-21) można było korzystać aż z kilkunastu programów wsparcia finansowego na poszukiwania gorących źródeł i odwierty. Przez ten czas wydano na nie 839 mln zł, w przeważającej części były to środki z budżetu krajowego, a nie unijne. Ale efekty nie są powalające.
Geotermia w Polsce. Zastąpi paliwa kopalne?
W ciągu 8 lat (do 2021 roku, który obejmowała kontrola NIK) uruchomiono zaledwie 4 projekty geotermalne. W ubiegłym roku oddano do użytku ciepłownię Geotermia Toruń należącą do fundacji Lux Veritatis. W budowie jest też ciepłownia geotermalna w Sieradzu.