GetBack. Czy można było zapobiec aferze? Ostrzeżenia sygnalisty zostały zignorowane
Raport NIK dot. sprawy GetBack liczy 200 stron i można się z niego dowiedzieć m.in. o tajemniczym sygnaliście, który informował najważniejsze instytucje państwowe o tym, jak nieuczciwie działa GetBack.
Oglądaj: Afera SKOK Wołomin. Balcerowicz: PiS chroni jej twórców
Pismo dot. GetBack otrzymały między innymi takie instytucje jak Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), Giełda Papierów Wartościowych (GPW), Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) i audytorzy GetBack. Miało ono zostać dostarczone na pół roku przed wybuchem głośnej afery.
Ujawnienie istnienia pisma sygnalisty pozwala zadać kluczowe pytanie dot. zasadności funkcjonowania organów nadzorczych, które po raz kolejny nie zdały egzaminu wobec szansy na uniknięcie lub zminimalizowanie strat spowodowanych samą aferą. Ewentualne wyciągnięcie wniosków - jak zwykle bywa w podobnych przypadkach - graniczy jednak z cudem i ogranicza się do płonnych nadziei.
GetBack. Czy można było zapobiec aferze? Ostrzeżenia sygnalisty zostały zignorowane
Przypomnijmy, że GetBack poinformowało w ostatnich dniach, iż od swojego byłego audytora żąda prawie 307 mln zł odszkodowania. Nowy zarząd spółki miał stwierdzić, że Deloitte nienależycie wywiązał się ze swoich obowiązków przy badaniu sprawozdania finansowego GetBacku i całej grupy, co miało stanowić jedną z przyczyn jej późniejszych problemów finansowych.
O żądaniach GetBacku wobec Deloitte informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Z ustaleń "DGP" wynika, że 31 grudnia 2019 roku do Sądu Rejonowego w Warszawie wpłynął wniosek z zawezwaniem Deloitte Audyt do próby ugodowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl