Wyniki kontroli Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) potwierdzają, że publikowanie imienia, nazwiska oraz miasta zamieszkania dłużnika na internetowej stronie giełdy wierzytelności jest zgodne z unijnym rozporządzeniem. RODO tu nie pomoże.
Dłużnicy, których długi są wystawiane na takich giełdach, od lat oburzają się na to, że ich dane są podawane do publicznej informacji. Firma, która wystawia dług na sprzedaż, publikuje m.in. kwotę i podstawę roszczenia (może to być niezapłacona faktura, niespłacona chwilkówka itp.) oraz cenę, za jaką chce odsprzedać wierzytelność. Dodatkowo - w przypadku osób fizycznych - publikowane jest imię, nazwisko, miasto zamieszkania i kod pocztowy.
Szczególnie w przypadku dłużników mieszkających na wsiach czy w mniejszych miejscowościach takie dane wystarczą, by zidentyfikować zadłużonego. Dlatego budzi to ich sprzeciw.
- Najważniejszym wnioskiem (po kontroli UODO - przyp. red.) jest potwierdzenie, że na gruncie RODO prowadzenie giełdy długów jest dopuszczalne, co niektórzy próbowali kwestionować. Druga sprawa to rola administratora i procesora. UODO potwierdził, że operator giełdy wierzytelności jest tylko podmiotem przetwarzającym dane, a pełna dyspozycyjność leży po stronie wierzyciela, który jest administratorem - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Marcin Maruta, szef zespołu ochrony danych osobowych w kancelarii Maruta Wachta.
Jak dodaje ekspert, kontrola UODO wykazała też podstawę prawną, czyli przyjęcie, że publiczne oferowanie wierzytelności do nabycia następuje w ramach uzasadnionego interesu administratora.
- Dostateczne oznaczenie wierzytelności jest niezbędnym warunkiem, aby mogła ona stać się przedmiotem, którym można rozporządzić. Nie istnieje bowiem wierzytelność sama dla siebie, to jest w oderwaniu od stron: wierzyciel – dłużnik. Wiedza o tym, przeciwko komu wierzytelność przysługuje, niezbędna jest dla racjonalnego podjęcia decyzji o jej nabyciu - podkreśla w "DGP" Adam Sanocki radca i p.o. rzecznika prasowego UODO.
- Każdy dłużnik musi zatem liczyć się z tym, że gdy popada w zwłokę w spełnieniu zobowiązania, jego prawo do prywatności może zostać ograniczone ze względu na dochodzenie przez wierzyciela należnych kwot - dodaje Sanocki.
Dla osób fizycznych oznacza to opublikowanie imienia, nazwiska i miejscowością zamieszkania. W przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą akceptuje się wskazanie wszystkich danych udostępnionych w bazie CEIDG, czyli również pełnego adresu prowadzenia działalności, co najczęściej oznacza adres zamieszkania.
- Nie ingerujemy w ogłoszenia zamieszczane przez przedsiębiorców, to oni odpowiadają, także karnie, za poprawność umieszczanych danych. Jeśli jednak dłużnik je kwestionuje, mamy przygotowane procedury na takie sytuacje i usuwamy ogłoszenie do czasu wyjaśnienia sprawy - podkreśla w rozmowie z "DGP" Bogusław Bieda, prezes spółki Vindicat, która prowadzi giełdę wierzytelności.
Na koniec 2017 r. wartość rynku wierzytelności w Polsce - jak wynika z danych GUS - sięgała ponad 91,5 mld zł. Większość długów obsługiwanych przez giełdy wierzytelności stanowią długi konsumenckie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl