Kilka dni temu Aksam wznowił produkcję po pożarze w Malcu, do którego doszło ponad miesiąc temu.
Przypomnijmy, że pożar w firmie Aksam wybuchł po godz. 2. w nocy z piątku na sobotę (12-13 lipca). Jeszcze przed przyjazdem strażaków z zakładu ewakuowało się około stu pracowników. Nikt nie został poszkodowany. Ogień objął dwie hale produkcyjne przetwórstwa spożywczego. Dach jednej z nich zawalił się całkowicie, a drugiej częściowo.
Po tym zdarzeniu przedstawiciele firmy szybko zapowiedzieli, że zwolnień nie będzie i że załoga dostanie pełne wynagrodzenie, choć będzie pracować mniej - bo zmniejszyły się moce produkcyjne. To z tego powodu (jak również faktu, że Aksam to firma polska) w sieci szybko pojawiły wyrazy wsparcia, płynące do firmy z różnych stron, i apele o kupowanie produktów Aksamu.
Wsparcie z Maspeksu
Teraz pomoc producentowi Paluszków Beskidzkich zadeklarował założyciel Maspeksu - polskiego koncernu spożywczego, którego przychody w ubiegłym roku wyniosły 3,7 mld dol. Maspex działa na rynku od 34 lat i w swoim portfolio produkuje m.in. napoje Tymbark, Caprio, Kubuś czy makarony Lubella, ketchup Kotlin i kakao DecoMorreno.
Kilka tygodni temu pożar strawił fabrykę Paluszków Beskidzkich firmy Aksam w sąsiednim powiecie. Zarząd tej wspaniałej firmy zadeklarował, że mimo tragedii nie zwolni pracowników. W ramach sąsiedzkiej pomocy, współdziałając z właścicielem Aksamu, zaoferowaliśmy czasowe zatrudnienie dla kilkudziesięciu osób w naszych zakładach w Wadowicach i Tychach. Pierwsze z nich rozpoczynają pracę w tym tygodniu. Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni. Ta zasada działa. Wiemy po sobie - napisał na portalu X Krzysztof Pawiński.