Zdaniem prezesa NBP, wsparcie banku centralnego w budowie "polskiego atomu" jest kluczowe zarówno dla gospodarki, jak również dla cen energii, a więc i dla inflacji.
- Wspomniałem już publicznie o naszym możliwym zaangażowaniu w program budowy elektrowni atomowych. Tak jak w innych krajach, tak prawdopodobnie u nas powstaną konsorcja bankowe, które będą te projekty finansować - powiedział Glapiński.
- Skala tego finansowania będzie musiała być bardzo wysoka. Dlatego właśnie bez wsparcia banku centralnego trudno będzie to finansowanie zapewnić. My to wsparcie zapewnimy - dodał.
Na początku kwietnia szef banku centralnego powiedział, że rola NBP byłaby kluczowa w budowie systemu elektrowni atomowych w Polsce. Bank centralny spełniałby podobną rolę, jak w przypadku finansowania kolejnych tarcz, uruchamianych przez rząd.
Budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej ma ruszyć w Polsce w 2026 roku. Pierwszy reaktor miałby zacząć działać w 2033 roku.
Brak energetyki jądrowej w Polsce pociąga za sobą duże koszty, jak choćby opłaty za emisję CO2. Natomiast koszty energii elektrycznej generowanej przez atom jest niższy, co może przełożyć się na rachunki dla odbiorców.
Prezes NBP w swoich wypowiedziach w ostatnim czasie wiele razy podkreślał, że za wzrostem cen w Polsce stoją przede wszystkim czynniki, które są poza kontrolą Narodowego Banku Polskiego. Wśród takich czynników prezes wymienia m. in. rosnące ceny energii.
Zdaniem Glapińskiego, to nie niskie stopy procentowe napędzają inflację w naszym kraju, lecz przede wszystkim właśnie czynniki zewnętrzne, jak ceny prądu czy ceny paliw. Dlatego bank centralny nie zapowiada w najbliższym czasie podwyżki stóp w Polsce, mimo że na taki ruch zdecydowały się już banki centralne Czech i Węgier.