Według najnowszego raportu NBP szczyt inflacji w każdym scenariuszu - również tym najbardziej prawdopodobnym, czyli według tzw. projekcji centralnej - ma nastąpić pod koniec 2022 r. lub na przełomie lat 2022/2023.
Prognoza NBP odbiega od słów Glapińskiego
Inflacja miałaby - według projekcji NBP - wzrosnąć do ok. 18 proc. w końcówce 2022 r. i byłby to szczyt wzrostu cen. Jest to więc prognoza nieco odbiegająca od wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, który powoływał się na ten właśnie raport podczas konferencji prasowej po lipcowej decyzji RPP o podwyżce stóp procentowych.
Co istotne, wykres NBP jasno pokazuje, że niezależnie od scenariusza szczyt inflacji miałby przypaść właśnie na koniec obecnego roku:
Prognozę NBP doprecyzowali na Twitterze ekonomiści banku PKO BP. "Projekcja NBP wywołała dużo zamieszania. Wyjaśniamy więc: szczyt inflacji to trzeci kwartał 2022 r." - napisali. Jak podkreślają, dalszy wzrost inflacji w bazowej wersji projekcji do pierwszego kwartału 2023 r. "to już tylko efekt założenia o wygaśnięciu tarcz antyinflacyjnych". "Zmiany podatkowe powinny być neutralne z punktu widzenia polityki pieniężnej" - podkreślili.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Część ekonomistów - m.in. eksperci ING Banku - już po ostatniej podwyżce stóp procentowych wskazywali, iż szczyt inflacji przypadnie na koniec 2022 r. Jak pisał w swoim komentarzu Rafał Benecki, ekonomista ING, Polskę czeka "uporczywie wysoka inflacja":
"Naszym zdaniem szczyt CPI przypadnie w czwartym kwartale 2022 r. i pierwszym kwartale 2023 r. Zgłoszone do URE wnioski taryfowe sprzedawców energii elektrycznej wskazują, że ceny prądu wzrosną nie tylko z początkiem 2023, ale mogą dodatkowo zostać podniesione jeszcze przed końcem tego roku. Jesienią należy się także liczyć z dalszymi wzrostami cen opału w tym węgla i gazu płynnego" - pisał Benecki.
"Prezes NBP akcentował także, że inflacja będzie niższa w 2023 roku. Naszym zdaniem to, co pokazują projekcje, to uporczywie wysoka inflacja. Nawet jak CPI spada pod koniec 2023 roku, to w naszych modelach widzimy uporczywie wysoką inflacje bazową. Nie podzielamy też opinii, że inflacja obniży się do celu NBP w 2024" - wskazywał ekonomista ING.