Przestój w gliwickiej fabryce trwał od 17 maja. Po uzgodnieniu ze związkami zawodowymi warunków powrotu zakład wznowił produkcję, ale tylko na jedną zmianę.
- Wróciliśmy do pracy - i to jest dobra wiadomość. Zrobiliśmy wszystko, żeby ta praca była bezpieczna dla załogi. To, że produkcja ruszyła tylko na jednej zmianie, wynika przede wszystkim z załamania na rynku sprzedaży nowych samochodów. Nic niestety nie wskazuje na to, żeby ta sytuacja miała się szybko poprawić - powiedział szef Solidarności w Opel Manufacturing Poland w Gliwicach Mariusz Król
Jak podaje PAP, dzienna produkcja przed przestojem wynosiła średnio ok. 300-400 samochodów. Trzymiesięczna przerwa oznacza ubytek rzędu ok. 20 tys. aut.
Jak informują związki zawodowe, rezygnacja z drugiej zmiany oznacza, że pracy zabraknie dla ok. 500 pracowników. Załoga będzie delegowana do innych zakładów.
- Część pracowników będzie delegowana do pracy we francuskich zakładach PSA, część zostanie przeniesiona do fabryki silników w Tychach. Jednak w przypadku tej grupy trwają jeszcze negocjacje dotyczące szczegółów tego rozwiązania. Do sierpnia przedłużony został też program dobrowolnych odejść, z którego skorzystać może ok. 170 pracowników - powiedział Król.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl