Farma P.D. Hook dostarcza na brytyjski rynek jedną trzecią sprzedawanych tam kurczaków.
Powinna pracować na pełnych obrotach. Ale nie może, bo brakuje jej 40 pracowników - podaje CNN Business.
Podobne kłopoty mają firmy na całym świecie. Wielu pracowników, którzy wrócili do domów po wybuchu pandemii, nie wróciło do stoczni, fabryk lub na place budowy.
Właściwie nie ma branży, która nie doświadcza kryzysu. Nawet restauracje wyróżnione gwiazdkami Michelin i banki na Wall Street twierdzą, że nie mogą zatrudnić wystarczającej liczby osób, aby zaspokoić ich potrzeby.
Jak podaje CNN, w samych Stanach Zjednoczonych w kwietniu pracę porzuciło rekordowe 4 miliony ludzi, w tym 649 000 pracowników handlu detalicznego.
W tym samym miesiącu odnotowano rekordową liczbę 9,3 miliona dostępnych ofert pracy.
Według wyszukiwarki ofert pracy Adzuna w Wielkiej Brytanii od końca marca do połowy czerwca liczba ogłoszonych ofert pracy wzrosła o 45.
W USA republikańscy politycy obwiniają o podsycanie problemu zwiększone zasiłki dla bezrobotnych, podczas gdy lewicowi ekonomiści proponują proste rozwiązanie: płacić wyższe pensje.
Z kolei w Wielkiej Brytanii grupy lobbystów wzywają rząd premiera Borisa Johnsona do zrewidowania przepisów imigracyjnych po Brexicie, aby Europejczycy mogli obsadzić wakaty.
Przywódcy Singapuru i Australii są pod presją, aby złagodzić ograniczenia dotyczące podróży i tym samym umożliwić powrót migrantom.
Kryzys odczuwają także kraje Unii Europejskiej. Niemiecka komisarz ds. integracji Annette Widmann-Mauz ostrzegała niedawno, że gospodarka kraju stoi w obliczu "desperackiego poszukiwania wykwalifikowanej siły roboczej".
Jak mówili w ostatnim wywiadzie dla German Editorial Network politycy CDU, niemieckim firmom brakuje ok. 270 tys. wykwalifikowanych pracowników.