Janet Yellen podczas pierwszego istotnego przemówienia na temat międzynarodowej polityki gospodarczej przedstawiła argumenty przemawiające za wprowadzeniem zharmonizowanej stawki podatku CIT w głównych gospodarkach świata.
- Działania te są częścią wysiłków na rzecz przywrócenia globalnego przywództwa USA i wiarygodności wśród sojuszników – oceniają ekonomiści PKO BP.
To także sygnał, że USA nie chcą dopuścić do emigracji korporacji z USA.
- Wczorajsza wypowiedź Janet Yellen nawołująca do tego, aby ustanowić minimalną stawkę globalnego podatku CIT na poziomie 21 proc. może brzmieć kuriozalnie, ale jednocześnie jest sygnałem, że amerykańska administracja będzie zwiększać naciski na swoich partnerów, aby nie dopuścić do "emigracji" korporacji z USA – ocenia Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
Yellen wezwała do koordynacji międzynarodowej stawki podatkowej, która byłaby stosowana wobec międzynarodowych korporacji, niezależnie od lokalizacji ich siedzib. Jak stwierdziła sekretarz skarbu USA, taki globalny podatek mógłby zapobiec wyścigowi, w którym kraje obniżają stawki podatkowe w celu przyciągnięcia biznesu.
Jak zauważa "The New York Times”, uwagi Yellen pojawiły się, gdy Biały Dom i Demokraci w Kongresie zaczęli szukać sposobów opłacenia rozległego planu infrastrukturalnego prezydenta Joe Bidena.
- Chodzi o to, aby rządy miały stabilne systemy podatkowe, które zapewniają wystarczające dochody, aby inwestować w podstawowe dobra publiczne i reagować na kryzysy, oraz aby wszyscy obywatele sprawiedliwie dzielili ciężar finansowania rządu - powiedziała Yellen.
- W ciągu ostatnich czterech lat widzieliśmy na własne oczy, co się dzieje, gdy Ameryka wycofuje się ze sceny globalnej - powiedziała pani Yellen. - Ameryka przede wszystkim nie może oznaczać samej Ameryki - dodała.