Brytyjscy posłowie po raz kolejny debatują nad sposobem wyjścia z Unii Europejskiej. Zeszłotygodniowa debata nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć – parlamentarzyści odrzucili wszystkie omawiane warianty.
Zwolennicy zorganizowania ponownego referendum wierzą jednak, że czas przemawia na ich korzyść. 29 marca Wielka Brytania miała przecież wziąć definitywny rozwód z UE, a tak się nie stało. W tej sytuacji scenariusze, które wydawały się nierealne jeszcze do niedawna, stają się całkiem prawdopodobne.
Obejrzyj: Brexit. "To jest trochę mit, że Brytyjczycy żałują swojej decyzji"
Ostatnio największą popularnością cieszyły się drugie referendum i zmiękczenie brexitu - pomysł unii celnej ze Wspólnotą. To drugie rozwiązanie ma szanse uzyskać zgodę większości posłów. Dzisiejsze głosowanie nie jest wiążące prawnie, ale jeśli większość opowie się za nim, premier Theresie May nie łatwo będzie zignorować jego wynik. Jej rząd i tak stracił już szacunek większości Brytyjczyków za to, że nie potrafił wynegocjować korzystnych warunków brexitu. A tak naprawdę – nie wynegocjował żadnych.
Scenariusze rozważane na Downing Street to twardy brexit 12 kwietnia lub dalsze odwlekanie wyjścia ze Wspólnoty – nawet o ponad rok. Brytyjskie gazety donoszą, że w obu głównych partiach narasta przekonanie, że coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz wcześniejszych wyborów parlamentarnych – informuje IAR.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl