Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Gorąco po słowach szefa Ryanaira o Radomiu. Prezes PPL mówi o szantażu

305
Podziel się:

Nie chcemy i nie będziemy nikogo zmuszać, aby pojawił się w Radomiu - mówi Stanisław Wojtera, prezes Polskich Portów Lotniczych. To jego odpowiedź na wywiad, którego Michael O'Leary, szef Ryanaira, udzielił money.pl Stwierdził w nim, że Ryanair "nadal nie chce latać z Radomia, nawet za darmo".

Gorąco po słowach szefa Ryanaira o Radomiu. Prezes PPL mówi o szantażu
Michael O'Leary (z lewej) w ostrych słowach krytykuje lotnisko w Radomiu i zarządzający nim państwowy PPL. Stanisław Wojtera, prezes PPL (z prawej) odpowiada (East News, Beata Zawrzel REPORTER, Piotr Molecki)

Michael O'Leary w środowym wywiadzie dla money.pl stwierdził, że "lotnisko w Radomiu nie 'działa', tylko 'jest otwarte', a to różnica". Nazwał je też "drogą i niepotrzebną inwestycją". Dodał, że państwowy PPL "przed wyborami desperacko chce zwiększyć siatkę połączeń w Radomiu", a do latania stamtąd chce przekonać nawet zwolnieniem z opłat lotniskowych.

Ale my nadal nie chcemy latać z Radomia, nawet za darmo. Nasze stanowisko jest jasne: tylko jeśli PPL zgodzi się na rozbudowę terminala w Modlinie i pozwoli nam na wzrost, możemy otworzyć dla nich jakieś połączenia z Radomia - powiedział O'Leary.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Rynek powoli weryfikuje Radom". Lotnisko dla tanich linii bez Ryanaira i Wizz Aira

PPL vs. Ryanair. To głębszy spór

Na te słowa zareagował Stanisław Wojtera, od października 2020 r. prezes Polskich Portów Lotniczych. To spółka akcyjna w rękach Skarbu Państwa, zarządzająca Lotniskiem Chopina i lotniskiem Warszawa-Radom, posiadająca udziały m.in. w Modlinie.

Ten ostatni aspekt jest istotny, bo od lat PPL-owi zarzuca się blokowanie decyzji inwestycyjnych w Modlinie. To oś sporu z Ryanairem, który chce rozbudowy terminala w Modlinie. PPL mówi "nie", bo uważa, że umocni to tylko dominującą pozycję irlandzkiego przewoźnika. Argumentuje, że mimo coraz większej liczby pasażerów Ryanaira, lotnisko w Modlinie nadal na siebie nie zarabia.

Wojtera w polemice przesłanej redakcji money.pl zaprzecza, by PPL proponował Ryanairowi zniesienie opłat na radomskim lotnisku, bo jest to niezgodne z cennikiem. "Oczywiście, dla nowych tras są przewidziane zniżki, ale największa z nich to 60 proc. i obowiązuje dla każdej linii lotniczej. Nie ma żadnych powodów, by Ryanair był traktowany w specjalny sposób. Pana O'Leary'ego ponosi fantazja" - stwierdza Wojtera.

Dodaje, że jest tylko jeden punkt, w którym zdania jego i Michaela O'Leary'ego nie różnią się.

Mazowsze potrzebuje Radomia. Ruch na Lotnisku Chopina odbudował się już w 97 proc. w odniesieniu do ruchu sprzed pandemii. To lato będzie rekordowe, z pewnością dobijemy do 2 mln miesięcznie lub nawet tę liczbę przekroczymy. Sam prezes O'Leary powiedział, że w Warszawie brakuje miejsc postojowych - i to jest jedyny punkt w którym się zgadzamy - stwierdza prezes PPL.

"Pasożytniczy związek" i szantaż. Wojtera o relacji Ryanaira i Modlina

W ubiegłym tygodniu PPL ogłosił, że pożyczy lotnisku w Modlinie 7,5 mln zł na remont drogi kołowania. Państwowa spółka w wydanym komunikacie uzasadniała, że "wpisuje się to w strategię działań związanych z porządkowaniem sytuacji spółki zarządzającej modlińskim portem i wspieraniem przedsięwzięć biznesowych, które mają poprawić efektywność prowadzonej działalności". Mówiąc prościej: według PPL to dowód, że nie blokuje rozwoju Modlina.

Do kwestii tej pożyczki odniósł się w wywiadzie O'Leary. - Ale to nie stan drogi kołowania wstrzymuje rozwój Modlina, tylko brak zgody PPL na rozbudowę terminala i nowe stanowiska postojowe dla samolotów. Jesteśmy gotowi wyłożyć na to pieniądze. Polskie Porty Lotnicze ciągle mówią "nie" - stwierdził.

Te pieniądze dla Modlina nie zwiększają jego przepustowości. Inwestycję w terminal i stanowiska postojowe można zrealizować nawet w 12 miesięcy. Dziś w Modlinie mamy zbazowanych sześć samolotów, a wtedy będziemy mogli zwiększyć tę liczbę do 12. Ruch w Modlinie podwoi się z ponad 3 do 6 mln pasażerów rocznie. Oni nadal tego nie chcą - podkreślił szef Ryanaira.

Wojtera, odnosząc się do tej wypowiedzi, stwierdza, że "obiecać można złote góry, zresztą prezes O'Leary wielokrotnie to robił, bo same obietnice nic go nie kosztują". Przypomniał, że szef Ryanaira zaproponował, że pożyczy Modlinowi na rozbudowę 20 mln euro.

Z pewnością nie będzie to dofinansowanie, a pożyczka, która na długie lata podtrzyma pasożytniczy związek przewoźnika z lotniskiem. Już teraz prezes O'Leary mówił, że w ogóle nie chce ponosić opłat lotniskowych. Port w Modlinie jest traktowany jako żywiciel, który nie ma żadnych korzyści ze związku. To nie symbioza, a pasożytowanie, podtrzymywane szantażem - uważa Wojtera.

Przypomina powtarzany od dłuższego czasu argument, że cennik w Modlinie, wynikający z porozumienia handlowego, wprowadził "nierynkową stawkę". Bo przy 3 mln podróżnych Ryanair płaci za każdego 5 zł, a każdy nowy przewoźnik, nie osiągając takich wolumenów, płaciłby kilkadziesiąt złotych. Wojtera uważa, że to "wyklucza jakąkolwiek zdrową konkurencję w porcie w Modlinie".

Ograniczenia Lotniska Chopina. PPL: wypłaciliśmy 55 mln zł odszkodowań

Nie zgadza się też z zarzutem O'Leary'ego, że na Lotnisku Chopina "restrykcje hałasowe to wierutna bzdura i dziś nie mają już żadnych podstaw". Wylicza, że w ciągu 10 lat PPL zapłacił 55 mln zł z tytułu odszkodowań za hałas.

"To fakty, nie wierutna bzdura. Prezes O'Leary powinien też zapytać mieszkańców Warszawy, co sądzą na temat nocnych lotów. Już teraz, mimo że nie prowadzimy operacji lotniczych w nocy, sąsiedztwo lotniska jest bardzo uciążliwe dla mieszkańców kilku dzielnic i gmin. Ponadto ograniczenia hałasowe, strefa Ograniczonego Obszaru Użytkowania są ustalane i zatwierdzane przez Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, jednego z udziałowców Modlina" - wyjaśnia prezes PPL.

Wojtera: Ryanair stawia kolejne warunki

Stanisław Wojtera stwierdza też, że PPL "nie chce i nie będzie nikogo zmuszać, aby pojawił się w Radomiu". Dodaje, że 20 lat temu przedstawiciele Ryanaira odwiedzili Radom i mieli zastanawiać się nad uruchomieniem połączeń z tego miasta, pod warunkiem że "poprawiona zostanie infrastruktura - instalacje nawigacyjne i droga startowa".

Zrobiliśmy to - lotnisko ma w tym momencie nowoczesną infrastrukturę, a warunki dojazdu do Radomia znacznie się poprawiły. Wszystko na nic. Teraz Ryanair stawia kolejne warunki - kwituje Wojtera.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(305)
WYRÓŻNIONE
Tomek
rok temu
Polskie lotniska w 2023r według szacunków przyjmą aż 44,7 miliona pasażerów- ta ilość ciągle rośnie-brawa !!!
Dariusz
rok temu
A co za problem? Wystarczy każdego pasażera z Okęcia dowozić Izerą do radomia
Czes
rok temu
Kolejny funkcjonariusz pis pełen profesjonalizmu i kompetencji.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (305)
Monter
rok temu
Warszawa Radom, ktoś na głowę upadł?? To może stworzyć Warszawa Pcim, Obajtek będzie wielce szczęśliwy. W końcu okaże się , że obracał się w stolicy...
III sort
rok temu
a moze loty z Nowogrodzkiej na Żoliborz przez Warszawę Radom? Zaswszo to wiekszy ruch no i prestiż jaki...
Ppp
rok temu
A ja myślę że sprawę lotniska w Radomiu rozwiązałaby szybka kolej (wahadło) Radom - Warszawa Zachodnia plus parkingi przy dworcach. Gdyby dojazd na lotnisko z W-wy zajmował 30 min (co podobno jest możliwe) to wydaje mi się że wielu zdecydowało by się na loty z Rsdomia.
Paulina
rok temu
Nie rozumiem po co zgodzili się żeby weszli na Okęcie skoro teraz ich szykanują. Pracownicy Ryana z Okęcia tego doświadczają.
Paweł
rok temu
Cały hejt powinien być kierowany do Warszawy bo lotnisko Warszawa-Radom a nie Radom.
...
Następna strona