Związkowcy z "Solidarności" w Polskiej Grupie Górniczej stawiają się rządowi. Ich zdaniem decyzja o zamknięciu kopalń jest niezrozumiała i narazi spółkę na straty. I piszą w tej sprawie list do premiera Morawieckiego, o czym informowaliśmy w oddzielnym materiale.
"Każdy, kto ma elementarną wiedzę na temat funkcjonowania kopalń węgla kamiennego, wie, że tego typu zakładów nie można zatrzymać z dnia na dzień bez odpowiedniego zabezpieczenia technologicznego. Co więcej, żeby górnicy po tak długiej przerwie mieli do czego wracać, kopalnia musi działać co najmniej na 50 proc. swoich mocy" - napisała "Solidarność" do premiera. Resort aktywów zapewnia, że do takiej sytuacji nie dojdzie i "prowadzane będą prace i roboty niezbędne do zabezpieczenia zakładu".
Górnicy zwracali też uwagę na kwestie trudnej sytuacji finansowej spółki, którą teraz obciąża się jeszcze wypłatą 100 proc. postojowego.
Oberwało się również Jackowi Sasinowi. "Panu ministrowi brakuje podstawowych kompetencji i umiejętności do sprawowania prawidłowego nadzoru właścicielskiego nad sektorem wydobywczym" - napisali związkowcy. Dlatego poprosili o bezpośredni nadzór premiera.
Na odpowiedź resortu aktywów państwowych nie trzeba było długo czekać. W opublikowanym na rządowych stronach oświadczeniu czytamy o tym, jak to Ministerstwo dba o sektor wydobywczy i że kopalnie na pewno nie będą zamykane.
"Decyzja o czasowym wstrzymaniu wydobycia w 12 kopalniach Polskiej Grupy Górniczej S.A. oraz Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. podyktowana jest wyłącznie względami bezpieczeństwa zdrowotnego górników, ich rodzin oraz mieszkańców Śląska" - napisał resort.
Zapewnia, że nie ma mowy o stałym wstrzymaniu wydobycia czy likwidacji miejsc pracy. "Górnictwo węgla kamiennego jest ważnym sektorem gospodarki. Ministerstwo Aktywów Państwowych jest zdeterminowane by sytuację w górnictwie jak najszybciej wyprowadzić na prostą i doprowadzić do stabilizacji" - czytamy dalej.
100 proc. postojowego. Tylko kto zapłaci?
Resort ponownie podkreśla, że górnikom przysługiwać będzie 100 proc. wynagrodzenia postojowego. Nie precyzuje jednak, kto miałby je wypłacać. A właśnie na to zwracają uwagę związkowcy w liście do premiera Morawieckiego. Nie podoba im się bowiem, że wypłatą pensji w takiej sytuacji miałaby zostać obciążona Polska Grupa Górnicza.
"Obciążenie tymi kosztami PGG przy jednoczesnym pozbawieniu spółki możliwości uzyskiwania przychodów, wygenerowałoby w ciągu miesiąca stratę PGG na poziomie około 500 mln zł" - ocenili związkowcy.
Co na to resort Jacka Sasina? "Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami podjęte zostaną wszelkie niezbędne działania by sytuację w górnictwie ustabilizować oraz żeby żaden z górników nie stracił pracy." - napisało ministerstwo.
Sam minister z kolei "wierzy, że stanowisko wyrażone w liście Panów Przewodniczących jest wynikiem nieporozumienia lub nieprawidłowej interpretacji informacji przekazanych podczas spotkania".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl