Minął czas, jaki górnicy dali premierowi na rozmowy z nimi ws. transformacji górnictwa. Wczoraj rano wicepremier Jacek Sasin powiedział w wywiadzie radiowym, że Mateusz Morawiecki nie przyjedzie na Śląsk. - Niedobrą metodą jest zmuszanie pana premiera do siadania do rozmów w sytuacji szantażu - mówił wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
W poniedziałek część górników rozpoczęła protest. Górnicy zadeklarowali jednocześnie, że podejmą rozmowy z przedstawicielami rządu, którzy będą mieć pełnomocnictwo premiera i upoważnienie do zawarcia ewentualnego porozumienia.
Do takich rozmów ma dojść dzisiaj w siedzibie Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.
Jak podaje PAP, powołując się na informacje związkowców, w skład rządowej delegacji wejdą: pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węgla kamiennego, wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, pełnomocnik rządu ds. polityki surowcowej, wiceminister klimatu Piotr Dziadzio oraz szef gabinetu politycznego premiera Krzysztof Kubów.
Jak powiedział szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności i jeden z liderów MKPS Dominik Kolorz, rozpoczęcie rozmów nie oznacza ani zawieszenia, ani przerwania protestu. Związkowcy nie odwołują też zapowiadanej na piątkowe popołudnie manifestacji w Rudzie Śląskiej.
"MKPS decyzje o ewentualnych zmianach przyjętego harmonogramu działań protestacyjnych będzie podejmować po uprzedniej ocenie przebiegu i efektów rozmów ze stroną rządową" - podali związkowcy.
Związkowcy, jak pisze PAP, chcą rozmawiać o zasadach transformacji górnictwa i energetyki oraz - w tym kontekście - o przyszłości Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Uważają, że transformacja regionu powinna być rozłożona na około 40 lat i kwestionują tempo odchodzenia od węgla w energetyce, wynikające z projektu Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. Ich zdaniem, realizacja tej polityki oznaczałaby zamknięcie kopalń węgla kamiennego do 2036-37 r., co przyniosłoby - jak oceniają - katastrofalne skutki społeczne i gospodarcze.
Obecnie w podziemnym proteście uczestniczy 110 górników z kilku kopalń. Według związkowców do protestu będą przyłączać się kolejni górnicy i ta liczba będzie się zmieniać.