Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Anna Unton
|

Gospodarka eksportem stoi. Pomogły "polskie hity"

126
Podziel się:

Mimo kryzysu, polscy eksporterzy poradzili sobie w ubiegłym roku dobrze. Wykorzystali pandemię do zwiększenia udziałów na niemieckim rynku, wyprzedzając Francję. Sprzedaż za granicę pozwoliła wielu firmom przetrwać trudny rok. Pomogły różnorodna oferta i kurs złotego.

Gospodarka eksportem stoi. Pomogły "polskie hity"
Eksport polskich towarów do Niemiec wzrósł w 2020 roku o 7 proc. do 304 mld zł. (Adobe Stock)

Rok 2020 zakończył się rekordową nadwyżką w polskim handlu zagranicznym, która wyniosła 54 mld zł. Można powiedzieć, że w pandemicznym roku polska gospodarka stała eksportem. Z czego wynika ten dobry wynik?

Po pierwsze, wartość eksportu towarów, pomimo pandemii, wzrosła o ok. 3 proc. Tymczasem wartość importu spadła o ok. 2 proc. (głównie wskutek spadku cen surowców energetycznych).

- Po drugie, na tle innych państw Grupy Wyszehradzkiej, polski eksport jest bardziej zdywersyfikowany i mniej zależny od np. sektora motoryzacyjnego, który szczególnie silnie odczuł skutki załamania popytu w trakcie pandemii - zauważa Marek Wąsiński, kierownik działu handlu zagranicznego Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Zobacz także: Padł rekord w eksporcie. Naprawdę jest aż tak dobrze?

W 2020 roku Polska stała się czwartym pod względem wielkości dostawcą towarów do Niemiec. Krajowi eksporterzy wykorzystali pandemię do zwiększenia udziałów na niemieckim rynku, wyprzedzając Francję. Również Holandia i Belgia straciły na znaczeniu w niemieckim imporcie.

Wybuch pandemii wywołał spore zamieszanie na rynkach międzynarodowych. Jednak polscy eksporterzy poradzili sobie z koronakryzysem dobrze. Wartość eksportu do naszego zachodniego sąsiada wzrosła w ubiegłym roku o ponad 7 proc.

Polskie hity eksportowe

Polscy producenci wyspecjalizowali się w kilku towarach, które wysyłają za granicę.

– Szczególnie istotny był wzrost produktów konsumpcyjnych trwałego użytku, jak sprzęt AGD czy RTV, który jest polskim hitem eksportowym. Wśród nowych produktów, które wspomagają pozytywne trendy polskiego handlu, są te związane z elektromobilnością. Chodzi o rosnący wywóz baterii litowo-jonowych czy autobusów elektrycznych – ocenia Marek Wąsiński.

Ważnym dla Polski sektorem, który oparł się pandemii, jest też eksport produktów rolno-spożywczych. W tej kategorii zanotowaliśmy wzrost o 7 proc. w skali roku.

Na wyniki polskiego eksportu istotny wpływ miała także sytuacja na rynku walut. Kurs euro i złotego ułożyły się tak, że zagranicznym firmom po prostu opłacało się kupować polskie produkty.

W obliczu kryzysu osłabieniu uległy waluty krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym złoty. Słabsza polska waluta wspierała konkurencyjność polskich firm, których oferta była dzięki temu atrakcyjna cenowo dla państw posługujących się euro.

Co jeszcze pomogło? W przeciwieństwie do popytu na samochody, zapotrzebowanie na artykuły spożywcze czy AGD – czyli nasze eksportowe hity – albo zmalało nieznacznie, albo nawet wzrosło.

– Polska jest zlokalizowana blisko kilku bogatych krajów europejskich, a nasi dostawcy świetnie znają oczekiwania tamtejszych partnerów. Ma to znaczenie przy zaburzeniu łańcuchów dostaw, jak choćby przy olbrzymich problemy z frachtem morskim z Chin, które trwają od grudnia 2020 roku – mówi Jakub Łańcucki, dyrektor zarządzający Ebury Polska.

– Wiele naszych towarów bardzo dobrze pozycjonuje się w kategorii "rozsądna cena za rozsądną jakość” - dodaje.

Zwraca też uwagę, że - w kontekście brexitu i czarnych prognoz z nim związanych - w kategorii pozytywnych zaskoczeń można traktować minimalny tylko spadek eksportu do Wielkiej Brytanii. W ubiegłym roku wyniósł on tylko 1,7 proc.

Przetrwać kryzys

– Część przedsiębiorców z różnych branż, z którymi rozmawiamy, mówi, że eksport pomógł im w nie najgorszej kondycji przetrzymać rok 2020 – mówi Andrzej Łyko, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Importerów Eksporterów i Kooperacji, która zrzesza małe i średnie przedsiębiorstwa, w większości z Wielkopolski.

– Popyt w Niemczech, u naszego głównego partnera handlowego, nie spadł mimo pandemii. Jednak na wielu rynkach były lekkie spadki. Jest to niezbyt korzystne, bo coraz większe uzależnienie się od rynku niemieckiego niesie pewne niebezpieczeństwa. Lepsza jest dywersyfikacja - dodaje.

Izba, jako jeden z wielu podmiotów w kraju, legalizuje dokumenty eksportowe na rynki pozaunijne. W 2020 roku zalegalizowała znacznie mniej takich dokumentów, co potwierdza to, co widać w ogólnych danych - motorem ożywienia polskiego eksportu były Niemcy.

Jednak w ubiegłym roku wzrosła również wartość polskiego eksportu do Szwecji (o 7 proc.) oraz do Chin (o 16 proc.). W efekcie Państwo Środka awansowało z 20. na 19. miejsce wśród naszych partnerów eksportowych.

A co z usługami? Ich eksport staje się coraz istotniejszy dla globalnej gospodarki, a Polska ostatnio stała się eksporterem usług netto. To znaczy, że więcej oferujemy za granicę, niż z zagranicy bierzemy. Eksportujemy m.in. usługi transportowe, biznesowe oraz informatyczne.

W przeciwieństwie do krajów południa Europy, nie eksportujemy natomiast zbyt wielu usług turystycznych, które bardzo ucierpiały w wyniku restrykcji. To również pomogło nam w przejściu przez kryzys.

Prognozy

– Część pozytywnych czynników w tym roku i kolejnych latach będzie wygasać, natomiast w mojej opinii nic nie wskazuje na to, żeby Polska nagle miała przestać notować nadwyżkę na rachunku bieżącym - ocenia Jakub Łańcucki z Ebury Polska.

Tendencje, które obserwowaliśmy w ubiegłym roku nie pojawiły się z dnia na dzień. Mniej więcej od poprzedniego kryzysu finansowego Polska notowała coraz mniejsze deficyty na rachunku obrotów bieżących, żeby w ostatnich latach zanotować nadwyżkę. To, co widzimy obecnie, to kontynuacja tej strukturalnej zmiany, którą obserwujemy od lat, dodatkowo wspierana przez sytuację wynikającą z pandemii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(126)
WYRÓŻNIONE
fifi
4 lata temu
no jak to . czytałem na tym portalu jaki błąd popełniliśmy nie wchodząc do euro . nie dało się strony obejrzeć bez tego tematu ./ a tu nagle taka zmiana ? chej fachowcy ?
Piter
4 lata temu
Tu raczej chodzi o reimport do Niemiec. 300 tyś. polskich pracowników pracuje w Polsce dla firm niemieckich.
oAo
4 lata temu
One są tak samo Polskie jak obozy koncentracyjne.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (126)
WQNY
4 lata temu
Warszawko, przestań ze swoimi sympatykami pluć i szczuć na Niemcy, w mediach, polityce. Fobie antyniemieckie schowaj do ..... Tylko Niemcy są jedynym, pozytywnie do Was, nastawionym partnerem. Reszta sąsiadów już ma dosyć waszych "mądrości". Tylko ścisła współpraca z Niemcami to grunt funkcjonowania państwa. A Nord Stream 2 jest budowany i będzie dobrze.
Praca czyni w...
4 lata temu
Warunki pracy w niemieckich firmach poprawiły się Jeszcze nie tak dawno w zakładach zajmujących się recycklingiem ludzi nie wiedzieć czemu nazywanych obozami koncentracyjnymi najcieplejsze posadki były w krematorium
Kurs złotego
4 lata temu
A pamiętacie jak jakiś czas temu był płacz, że NBP sztucznie osłabia kurs złotego? I to są właśnie tego efekty. Psy szczekają, karawana jedzie dalej.
Kroporo
4 lata temu
Czyli eksport niewolniczej siły, ponad tysiąca lat. Mieszko i Chrobry budowali swoją siłę na eksporcie lokalnych niewolników, i z tego opłacali wojów. Ci szli wtedy do muzułmańskich imperiów, do pracy (a część kastrowano). Na tym ufundowano to państwo. Potem znów, niewolnicy robili na bogactwo panów-szlachty, i tania siła robocza produkowała zboże na eksport. Dolne miejsce w łańcuchu dostaw, z małą marżą, od zawsze. Dziś to samo. Eksport wzrósł (ale w PLN czy EUR, bo przy takiej inflacji w Polsce to różnica, i jedna kwota w PLN może rosnąć a druga w EUR maleć), bo robimy za poddostawców Niemiec. Tania siła robocza, nie trzeba nawet niewolników wysyłać, właściciele niewolników postawili fabryki na lokalnej ziemi i tam ich eksploatują. Co robi rządząca partia, która na taniej sile niewolniczej buduje swój prywatny dobrobyt? Napędza inflację, by niewolnicy byli jeszcze tańsi. No i wtedy spadek PKB jest mniejszy (albo "wzrost" większy) bo porównuje się kwotę w PLN sprzed roku z nową kwotą PLN. Tylko te PLN coraz mniej warte, więc lokalnych niewolników stać na mniej.
Balcerek
4 lata temu
I tak ma być. Rachunek bieżący ma być dodatni. Dług publiczny będzie się zmniejszał. Polacy będą zarabiali coraz więcej. Eksport będzie rósł. A opozycja będzie ujadać na żądanie zagranicznych elit pokazując kto im płaci. Polacy to mądry naród tylko do tej pory mieliśmy tylko niezdarnych rządzących którzy swoją kariere widzieli za granicą. Wiecie o kogo chodzi.
...
Następna strona