Podłączenie prądu przez spółkę Skarbu Państwa zajmuje nawet 18 miesięcy, a gazu – 29 – zaznacza dziennik "Rzeczpospolita".
Paraliż w urzędach odczuwalny jest wszędzie. Na zasiłek chorobowy z ZUS czeka się ok. trzech miesięcy, a na złożenie wniosku o dowód osobisty w urzędzie gminy – miesiąc.
Jak podkreśla "Rz", najczęstszym wytłumaczeniem dla urzędniczej opieszałości jest słowo-klucz, czyli "pandemia".
Trudno dostępne dla interesantów urzędy są też przyczyną obstrukcji w terminowym prowadzeniu inwestycji budowlanych.
Na wydłużenie procedur administracyjnych skarży się w ankiecie przeprowadzonej na zlecenie Polskiego Związku Firm Deweloperskich, aż 84 proc. respondentów.
- Koronawirusem tłumaczy się teraz wszelkie zaniechania. To ma ogromny wpływ na gospodarkę – podkreśla w rozmowie z "Rz" Jeremi Mordasewicz, doradca Konfederacji Lewiatan.
Koronawirus. Rok 2020 pełen był legislacyjnych bubli
Opinię tę potwierdza specjalizujący się w sprawach gospodarczych adwokat Radosław Płonka, ekspert BCC. - Kiedyś w prostej sprawie gospodarczej na pierwszą rozprawę czekało się dwa miesiące. Teraz ponad rok – mówi gazecie prawnik.
Przeciąganie terminów administracyjnych z powodu pandemii nie znajduje usprawiedliwienia w sądach administracyjnych. Te orzekają o bezczynności organów i nakazują urzędom przeorganizowanie pracy.