Umowy OncoArendi z NCBR na znalezienie innowacyjnych leków nie mają klauzuli komercjalizacji w Polsce. Jeżeli firma wynajdzie przełomowy lek, może go sprzedać komu chce - podaje "Rzeczpospolita".
Czytaj także: Zaskakująca decyzja Sasina. Wstrzymał abonament RTV
Prezesem OncoArendi Therapeutics jest Marcin Szumowski, brat ministra zdrowia. Spółka samodzielnie lub w konsorcjum otrzymała ponad 187 mln zł dofinansowania na 11 projektów badawczych. Ich celem było znalezienie nowego leku na rzadkie choroby, m.in. szpiczaki mnogie, astmy, sarkoidozy, idiopatyczne włóknienie płuc.
Jeśli firma wynajdzie lek, mimo grantów z publicznych pieniędzy wcale nie oznacza, że będzie to polski lek. W umowach z NCBR spółka nie zadeklarowała komercjalizacji, czyli wdrożenia w kraju, choć mogła za to uzyskać więcej punktów - ustaliła "Rzeczpospolita". OncoArendi nie ukrywa, że wynalezione leki zamierza skomercjalizować "na kluczowych rynkach", czyli w USA, Europie, ale też Azji.
Bardzo wysokie dotacje NCBR dla innowacyjnych firm biotechnologicznych, zwłaszcza w medycynie, to nic wyjątkowego. OncoArendi wyróżnia jednak to, że nie żyje z tego, co wyprodukuje, ale głównie z publicznych dotacji. Model biznesowy OncoArendi nie zakłada produkcji, tylko sprzedaż licencji na produkcję leku koncernom farmaceutycznym wyłącznie na rynkach światowych.
"Spółki biotechnologiczne koncentrują się na odkrywaniu nowych leków (cząsteczek) i sprzedaży większemu partnerowi branżowemu praw własności intelektualnej do tych cząsteczek. Natomiast ze względu na wysokie koszty takiego przedsięwzięcia rzadko samodzielnie wprowadzają taki lek na rynek i rzadko czerpią przychody bezpośrednio z jego sprzedaży" - tłumaczy "Rzeczpospolitej" OncoArendi.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl