Jak pisze agencja informacyjna Bloomberg, emisję "dziesięciolatek" przeprowadzi sześć banków. Sprzedaż ma ruszyć już we wtorek, ale oficjalnie decyzja jeszcze nie zapadła.
Choć ocena B1, do której Moody's wywindował w piątek rating Grecji, to wciąż cztery szczeble poniżej poziomu inwestycyjnego, dla sponiewieranego trwającym od dekady kryzysem kraju to duży sukces.
Rynek spodziewa się, że emisja 10-letnich obligacji pozwoli Grecji ściągnąć z rynku między 2 a 2,5 mld euro.
Według analityków emisja obligacji nie będzie miała większego znaczenia gospodarczego dla Grecji, ale to ważny krok w procesie odbudowy wizerunku kraju, który po wybuchu kryzysu finansowego całkowicie utracił zaufanie inwestorów.
Oprocentowanie obligacji greckich spadło wprawdzie do najniższego poziomu od 13 lat, ale wciąż jest na poziomie, który inwestorom gwarantuje atrakcyjną stopę zwrotu.
Jak wskazuje Bloomberg, oprocentowanie 10-letnich obligacji greckich wynosi obecnie 3,67 proc. W apogeum greckiego kryzysu było to niebotyczne 44 proc. Dla porównania, "dziesięciolatki" włoskie stoją na poziomie 2,76 proc., a niemieckie 0,17 proc.
Warto pamiętać o tym, że skala obrotu greckimi papierami dłużnymi jest niemal symboliczna. Z danych Banku Grecji wynika, że w lutym właściciela zmieniły obligacje o łącznej wartości miliarda euro. W okresie boomu inwestycyjnego w sierpniu 2004 roku było to 136 razy więcej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl