Majówka za pasem, a wraz z nią czas na grillowanie. Co prawda w tym roku wrzucanie kiełbasek na ruszt w dużej grupie znajomych nie będzie możliwe, ale w wąskim gronie i na własnej posesji pogrillować będzie można.
Sieci dyskontów rozpoczęły sprzedaż mięsa na grilla w niskich cenach. Ale czy wiemy, co tak naprawdę kryje się w karkówce, która kosztuje 9,99 zł za 1 kg lub w kiełbasie, którą kładziemy na grillu? Jest kilka składników, na które powinniśmy uważać.
Droga na skróty – mięso w marynacie
Wybieram się do jednego z dyskontów i prześwietlam składy gotowych mięsnych produktów na grilla. W moje ręce trafia najpierw schab wieprzowy w marynacie. Samego mięsa jest tu 78 proc., marynata stanowi 10 proc. i zawiera wodę, sól, przyprawy, dekstrozę (rodzaj cukru), hydrolizat białka roślinnego, octany sodu, gumę guar i naturalny aromat.
Do całości dodano jeszcze trochę soli, glukozy i aromatu. Tym samym w 100 g takiego schabu jest 1,6 g soli, czyli 1/3 naszej dziennej "dozwolonej" dawki. To sporo. Pamiętajmy, że nadmiar soli w diecie może w konsekwencji doprowadzić do nadciśnienia tętniczego.
Kolejny produkt, któremu się przyglądam to "kręciołki z boczku w marynacie z papryką wędzoną". Boczek stanowi prawie 88 proc., czyli źle nie jest. Reszta składu jest bardzo podobna do poprzedniego produktu z tym, że producent dodał tu jeszcze dym wędzarniczy. A papryki wędzonej, o której wspominał na opakowaniu jest zaledwie 0,1 proc. Mało jak na produkt, który głównie tą przyprawą jest przez producenta wyróżniany.
W innej sieci dyskontów też można kupić mięso na grilla w promocyjnej cenie. Składy wszystkich produktów są do siebie zbliżone. Plus za to, że żaden z nich nie zawiera popularnego wzmacniacza smaku – glutaminianu sodu oraz konserwantów. Daty ważności większości produktów kończą się wraz z majówką. Jak to możliwe? Sól i cukier to naturalne konserwanty, które wydłużają termin przydatności do spożycia.
Uwaga na azotyny
Dietetyk kliniczny Ewa Trusewicz mówi, abyśmy przed zakupem mięsa na grilla zwracali szczególną uwagę na to, czy nie zawiera konserwantów – np. azotynu sodu.
- Ten składnik bardzo często dodawany jest do wędlin i kiełbas, a jest niebezpieczny dla naszego zdrowia. Kiedy zjemy produkt z tym dodatkiem w składzie, to on przekształca się w naszym organizmie w nitrozoaminy, które są rakotwórcze. Dodatkowo, kiedy zaczyna się sezon na grilla, to jemy mięso na okrągło, a Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje spożywanie nie więcej niż 500 g mięsa tygodniowo. Jedzenie czerwonego powinniśmy ograniczyć do minimum, a przecież właśnie takie najczęściej ląduje na ruszcie – komentuje dietetyk.
Ekspert rekomenduje czytanie etykiet produktów, które kładziemy na grilla. - Ważne aby miały krótkie i proste składy, bez zbędnych "E". Jeżeli zbyt dużo składników nie znamy, nigdy o nich nie słyszeliśmy, to po prostu takiego produktu nie kupujmy – mówi Ewa Trusewicz.
Grillowanie zdrowe nie jest
Musimy pamiętać, że nie tylko o skład mięsa i kiełbas chodzi, ale o samo grillowanie. Niestety taki sposób obróbki jedzenia nie jest zdrowy, dlatego nie powinniśmy zbyt często zajadać się kiełbaskami z grilla. Dlaczego?
Mięso zawiera zarówno białka, jak i tłuszcze. Jeżeli poddamy je bardzo wysokiej temperaturze (a taka jest na grillu) to przez skapujący na drewno lub węgiel tłuszcz, dochodzi do powstania niebezpiecznych związków - wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, które uznane są za rakotwórcze. Przyczyniają się m.in. do zwiększenia zachorowalności na raka żołądka, jelita grubego czy pęcherza.
Zgubne jest też nadmierne przypiekanie jedzenia na grillu. W mocno "czarnym" chlebie powstaje akrylamid, który również jest szkodliwy dla naszego zdrowia. Oczywiście jednorazowe czy sporadyczne jedzenie z grilla nam nie zaszkodzi, ale regularne spożywanie takiej żywności może zwiększać ryzyko występowania wielu chorób.
- Nie przypiekajmy zbyt mocno jedzenia na grillu, to naprawdę nam szkodzi – podkreśla dietetyk.
Ekspert sugeruje, że najzdrowiej jest korzystać z grilla elektrycznego i wybierać chude mięso z jak najkrótszym składem.
Grillowanie na majówkę w okrojonym składzie
A co z grillowaniem podczas majówki w czasie pandemii koronawirusa?
- Grilla możemy zorganizować wyłącznie we własnym ogrodzie, gdyż imprezy nie mogą odbywać się w sferze publicznej, w tym także w przystosowanych na ten cel miejscach na świeżym powietrzu z zorganizowaną infrastrukturą, tj. w parkach, lasach, etc. - informowała w Money.pl adwokat Ewa Figurska-Szczepanik z Kancelarii Adwokackiej Adwokaci Szufel w Kielcach.