Trwa gorąca dyskusja wokół zmian dotyczących otwarcia i pracy sklepów w grudniu przed świętami, nie tylko w Wigilię. Przypomnijmy: zaczęło się od propozycji, by Wigilia była dniem wolnym od handlu. W pierwotnym projekcie Lewicy zaproponowano ustanowienie 24 grudnia dniem wolnym dla wszystkich pracowników, w tym pracowników placówek handlowych. Zgodnie z obecnymi przepisami Wigilia jest dniem roboczym do godziny 14.
We wtorek Koalicja Obywatelska zaproponowała poprawki do projektu ustawy dotyczące Wigilii. Chce, by trzy niedziele przed Wigilią były handlowymi oraz tego, by nowe przepisy weszły w życie dopiero od 1 lutego 2025 r. Komisje sejmowe na wspólnym posiedzeniu pozytywnie zaopiniowały poprawki do projektu ustawy.
W środę natomiast okazało się, że Lewica niespodziewanie zamierza zgłosić poprawkę do swojego projektu o Wigilii i dopuścić pracę tego dnia maksymalnie do godz. 12. Zmiany miałyby wejść w życie już od tego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te wszystkie pomysły bardzo nie spodobały się związkom zawodowym reprezentującym pracowników handlu.
Mamy tutaj do czynienia z sytuacją, w której dobry pomysł wolnego w Wigilię, jaki pojawił się na poziomie ministerstwa pracy, zmienia się w jakiegoś potworka. Potworka, który doprowadza do konfliktów na poziomie pracowników - mówił w środę w Sejmie Michał Lewandowski z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ).
Tłumaczył, że z jednej strony jest pomysł wolnej Wigilii, a z drugiej pojawił się "pomysł dociśnięcia pracowników handlu, którzy pracują już teraz - szczególnie w grudniu - zdecydowanie ponadwymiarowo, czyli dodatkowej niedzieli handlowej".
- To transakcja dla pracowników handlu zupełnie niezrozumiała i z naszej perspektywy nieakceptowalna. Wolna Wigilia to postulat, o który my wnioskowaliśmy, ale bez żadnych innych rozwiązań, które są nam teraz proponowane - mówił Lewandowski.
"Chcemy wolnej Wigilii, bez zgniłych kompromisów"
- Mamy tutaj w tyle głowy, że jesteśmy na tle Unii Europejskiej społeczeństwem najbardziej zapracowanym. Ten dzień z efektywnością pracy nie ma nic wspólnego, więc te aspekty gospodarcze, o których wspomina poseł Petru, nie do końca są tutaj spójne. Postulujemy, by Wigilia była dniem wolnym od pracy, z wyłączeniem wszelkich pomysłów, które zwiększałyby nakład pracy pracowników sektora handlu i usług - dodał związkowiec.
Chcemy wolnej Wigilii, bez żadnych zgniłych kompromisów - oświadczył Michał Lewandowski.
Przedstawicielowi OPZZ wtórował Alfred Bujara z "Solidarności".
- Od 2017 r. walczyliśmy o wolne niedziele. Nie pozwolimy na to, by nam je odebrano - mówił na konferencji prasowej w Sejmie.
Ocenił, że "jest takie niebezpieczeństwo, bo przy okazji procedowania ustawy ws. Wigilii proponuje się zabranie kilka wolnych niedziel".
- Pracownicy są dziś zdeterminowani i będziemy bronić wspólnie i protestować przy ewentualnym scenariuszu odebrania wolnych dni. Wolna Wigilia należy się pracownikom handlu. Okres przedświąteczny to jest niesamowita harówka, do późnych godzin nocnych, a czasem i w nocy. To jest wielkie żniwo dla korporacji. Sama Wigilia jest niskoobrotowym dniem, więc nie ma przeszkód, by stała się dniem wolnym - stwierdził Alfred Bujara.