Jak podaje "DGP", powołując się na źródła w rządzie, pod uwagę brany jest m.in. całkowity zakaz poruszania się poza domem, z wyjątkiem dojazdów do pracy, czy całkowicie zdalna oświata.
– Zamknięcie szkół miało wyłączyć jeden z istotnych czynników mobilności społecznej, gdyby Polacy chodzili codziennie do teatru, to byśmy musieli je zamknąć. A decyzja dotyczy klas 4–8, gdyż ograniczenia dotyczące mniejszej liczby klas spowodowałyby kłopoty logistyczne dla szkół – cytuje swojego informatora "Dziennik Gazeta Prawna".
To, czy pełny lockdown zostanie wprowadzony, będzie zależało od tempa przyrostu nowych zachorowań.
Decyzja ma zapaść do piątku, czyli tuż przed dniem Wszystkich Świętych, który oznacza wzmożony ruch na cmentarzach.
Częściowy lockdown rząd ogłosił w piątek. Od soboty cały kraj jest objęty czerwoną strefą, co oznacza paraliż niektórych gałęzi gospodarki.
Zamknięte są lokale gastronomiczne, puby i kawiarnie. Nie mogą działać też baseny czy kluby fitness. Nie odbywają się także wesela.
Wprowadzono zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób (z wyjątkiem osób, które mieszkają razem) oraz program ochrony seniorów, zachęcając seniorów powyżej 70. roku życia do pozostania w domu. Zamknięte zostają sanatoria.
Uczniowie klas IV-VIII szkoły podstawowej przeszli na nauczanie zdalne. Wprowadzono zakaz samodzielnego przebywania poza domem dla dzieci do 16 lat w godzinach 8-16.