Inspekcja weterynaryjna wystąpiła w środę do wojewody podlaskiego o wydanie rozporządzenia ws. wyznaczenia stref wokół ogniska choroby w Topilcu: obszaru zapowietrzonego w promieniu 3 km wokół miejsca wystąpienia zakażenia i 10-km obszaru zagrożonego. Będzie to dotyczyło obszarów w dwóch powiatach: białostockim i wysokomazowieckim. Projekt tego rozporządzenia razem z wnioskiem o jego wydanie złożyła inspekcja weterynaryjna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzekomy pomór drobiu wraca po niemal 50 latach
Chorobę zakaźną wywołuje paramyksowirus typu I. Jego obecność potwierdziły we wtorek wyniki badań przeprowadzone przez Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach - poinformowała w środę Wojewódzki Inspektor Weterynaryjny ds. zdrowia zwierząt i zwalczania chorób zakaźnych zwierząt lek. wet. Katarzyna Agnieszka Arłukowicz Strankowska. Dodała, że ostatni przypadek tej choroby w Polsce był notowany w 1974 r.
Służby weterynaryjne ustalają, w jaki sposób doszło do zakażenia drobiu, jest prowadzone postępowanie w tej sprawie. Arłukowicz-Strankowska zaznaczyła, że wirus ten występuje u ptaków, także dzikich. Podkreśliła, że jest wysoce zjadliwy, prowadzi do śmiertelności nawet całego stada.
- Choroba w swojej naturze jest dość podobna do wysoce zjadliwej grypy ptaków. Wywołuje ją inny czynnik, inny wirus, natomiast jest to choroba wysoko zaraźliwa, przebiegająca bardzo gwałtownie w stadach drobiu, ze 100-proc. nawet śmiertelnością - powiedziała Arłukowicz-Strankowska. Na rzekomy pomór drobiu są szczepionki, ale nie są obowiązkowe.
Na fermie w Topilcu było ok. 40 tys. sztuk drobiu, stado trzeba było zlikwidować. W okolicy jest ok. 40 ferm drobiu.
Portal farmer.pl przypomina, że Polska jest największym producentem mięsa drobiowego w Unii Europejskiej i czwartym co do wielkości eksporterem drobiu na świecie. Według Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w 2022 r. krajowy sektor drobiarski wyprodukował ponad 3 miliony ton mięsa.