"Konieczne jest, aby wszystkie firmy zachodnie opuściły rynek rosyjski i nie ukrywały tanim PR-em swojej żądzy zysku mimo krwi, mimo zbrodni wojennych" - powiedział pod koniec ubiegłego tygodnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Apelując o to, by koncerny odcięły reżim Putina od pieniędzy. I utrudniły finansowanie zbrojnej napaści.
Zespół badawczy prof. Jeffreya Sonnenfelda z Uniwersytetu w Yale stale monitoruje reakcję międzynarodowych firm na inwazję Rosji na Ukrainę. Na liście koncernów, które wciąż działają na rosyjskim rynku, jest Grupa Renault. Sądząc po sygnałach wysyłanych przez francuską firmę, szybko się to nie zmieni.
Rosja jest drugim po Francji najważniejszym rynkiem dla koncernu Renault. Firma w oficjalnych komunikatach informuje, że nie zamierza wycofywać się z tego kraju, a priorytetem dla niej jest bezpieczeństwo jej 40 tys. pracowników.
Wojna kontra kryzys wewnątrz Renault
Dwie fabryki Avtovaz należące w 68 proc. do Renault, a w 32 proc. do Rosteca obecnie zamknięte z powodu braku części do produkcji i półprzewodników. Grupa ma nadzieję wznowić produkcję 26 marca. Linie montażowe Lada Granta i Niva są zamknięte od 3 marca.
Renault zainwestował 2 mld euro w odbudowę Avtovaz, który miał rozpocząć nowy etap wraz z pojawieniem się trzech nowych modeli — informuje Polska Agencja Prasowa.
Grupa Renault wychodzi z głębokiego kryzysu menedżerskiego, finansowego i strategicznego, a plan naprawczy zainicjowany przez dyrektora generalnego Luca de Meo zaczynają przynosić pierwsze pozytywne efekty – wskazują menedżerowie w centrali koncernu w Boulogne-Billancourt pod Paryżem.