Prezydium Sejmu wymierzyło Braunowi najwyższy wymiar kary. Wcześniej poseł został wykluczony z obrad, po tym, jak z mównicy groził ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu. Konsekwencji może być jednak więcej.
Sześć miesięcy obniżenia uposażenia o 50 procent oznacza, że Grzegorz Braun straci 38 479,92 zł brutto (6.413,32 x 6 miesięcy). Przez kolejne 6 miesięcy poseł nie będzie pobierał także diety poselskiej, co oznacza 24 049,98 zł brutto (4.008,33 zł x 6 miesięcy) mniej w portfelu polityka. W sumie Braunowi koło nosa przejdzie więc 62 529,9 zł.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała jednocześnie, że złoży do prokuratury zawiadomienie o kierowaniu gróźb karalnych pod adresem ministra zdrowia.
"Poseł Grzegorz Braun przekroczył dzisiaj kolejną granicę. Nie ma miejsca na groźby karalne w polskim Parlamencie, ani w całej przestrzeni publicznej. W związku z dzisiejszymi słowami skierowanymi wobec ministra Niedzielskiego składam zawiadomienie do prokuratury" - napisała na Twitterze Elżbieta Witek.
Nie pomógł Korwin-Mikke
W obronie posła Brauna stanął jego partyjny kolega Janusz Korwin-Mikke. Polityk Konfederacji w Polsat News oznajmił, że "kolega Braun nikomu niczym nie groził, on ostrzegał".
Dziennikarka Polsatu prowadząca rozmowę oburzona stwierdziła, że nie będzie pozwalała na język nienawiści w jej programie. – Język nienawiści był dzisiaj w Sejmie, ale nie chcę, żeby zaproszony gość miał tu arenę, by szerzyć język nienawiści. To niestety jest powtórka – mówiła.