Oświadczenia majątkowe Grzegorza Brauna znalazły się pod lupą "Rzeczpospolitej". Dziennik opisał w środę zagadkowy brak wzmianki o wypłacie, którą Braun dostaje z Sejmu. Według informacji Centrum Informacyjnego Sejmu Braun bierze pełne uposażenie (12826,64 zł brutt) i dietę (4008,33 zł brutto).
Grzegorz Braun w najnowszym dokumencie z kwietnia 2021 roku pochwalił się jedynie pieniędzmi, które zarabia na swoich filmach zamieszczanych na YouTube'ie. W 2020 roku zainkasował za to ponad 115 tys. zł.
Dochody te wpisał w rubryce "inne dochody osiągane z tytułu zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej lub zajęć". Przyznał się też do posiadania nieco ponad 4,5 tys. zł oszczędności. Po uposażeniu poselskim i diecie nie ma jednak śladu. Podobnie było w oświadczeniu majątkowym z ubiegłego roku.
Dlaczego Braun tego nie ujawnił? Poseł z gazetą rozmawiać nie chciał. My również mu wysłaliśmy pytanie na sejmowy adres e-mail posła i również nie dostaliśmy odpowiedzi. Polityk zareagował jednak na Twitterze i odpowiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Grzegorz Braun prosi o uzupełnienie oświadczenia majątkowego. "Oczywista omyłka"
PAP dostała pismo, które Braun skierował pismo do marszałek Sejmu, przyjęte przez jej sekretariat w środę. Polityk zgłasza w nim korzyść z publicznej zbiórki funduszy na "Wsparcie działalności Grzegorza Brauna" i prosi o korektę oświadczeń majątkowych złożonych w latach 2020-2021. Wnioskuje także o zmianę w stenogramie z posiedzenia Sejmu, na którym wypowiedział skandaliczne słowa.
"Zechce Pani Marszałek przyjąć korektę składanych przeze mnie w latach 2020-2021 oświadczeń majątkowych, których adekwatność okazuje się nieoczywista - nie czekając zatem na definitywne rozstrzygnięcie wątpliwości interpretacyjnej (wynikającej z wadliwej redakcji formularza) przedkładam oświadczenia zwierające stosowne uzupełnienie w dziale IX. Inne dochody" - czytamy w piśmie Brauna.
"Jeśli istotnie popełniłem błąd, zakładając, że w tym dziale informować winienem tylko o 'innych', nieznanych Kancelarii Sejmu źródłach dochodu (nie zaś o tych doskonale wiadomych, takich jak tzw. dieta parlamentarna czy uposażenie poselskie, które jeśli w ogóle są mi wypłacane, to wszak właśnie na polecenie Pani Marszałek, której zatem zwrotne informowanie o tym fakcie zdawać się musi albo zgoła zbyteczne, albo z lekka absurdalne) - to proszę uznać to za omyłkę oczywistą, nie dyktowaną żadnym szkodliwym wyrachowaniem" - przekonuje Grzegorz Braun.
Grzegorz Braun informuje o efektach zrzutki
Zgłaszając informacje do Rejestru Korzyści, poseł wyjaśnił, że chodzi o "fakt publicznej zbiórki funduszy na cel określony jako 'Wsparcie działalności Grzegorza Brauna' na portalu internetowym zrzutka.pl".
Poseł zaznaczył, że trwająca od kilku dni zbiórka doprowadziła już do zebrania prawie 180 tys. zł, ale środki te nie płyną do niego bezpośrednio. "Sam fakt prowadzenia tego typu publicznej akcji - o charakterze nader pochlebnego dla mnie plebiscytu - to poważne, wręcz bezcenne wsparcie dla mojej działalności publicznej" - podkreślił polityk Konfederacji.
"Będziesz pan wisiał". Grzegorz Braun prosi o doprecyzowanie stenogramu
Na koniec poseł zwrócił się do marszałek Sejmu o "odnotowanie i wyegzekwowanie" uzupełnienia w stenogramie z posiedzenia Sejmu z 16 września, podczas którego uczestniczył w debacie po wystąpieniu ministra zdrowia. Poseł Konfederacji już po tym, gdy skończył się czas jego wypowiedzi i mikrofon został wyłączony, krzyknął w kierunku siedzącego w ławach rządowych Adama Niedzielskiego: "Będziesz pan wisiał!".
Braun zwrócił uwagę w piśmie do marszałek Sejmu, że w stenogramie zapisano: "Będziesz pan wisiał, jak...", a powinno być: "Będziesz pan wisiał, jak Polska wróci, będziesz pan wisiał".
To za te słowa Grzegorz Braun został ukarany. Prezydium Sejmu obniżyło Braunowi na pół roku uposażenie poselskie i odebrało dietę.