Potwierdził się wstępny odczyt GUS, zgodnie z którym ceny w czerwcu wzrosły o 3,3 proc. w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku. Z kolei porównując ceny miesiąc do miesiąca, w czerwcu były o 0,6 proc. wyższe niż w maju.
Przypomnijmy, że w tym roku inflacja była najwyższa w lutym, gdy wyniosła 4,7 proc. Potem zaczęła spadać. W kwietniu wyniosła 3,4 proc., a w maju 2,9 proc. Natomiast wstępny czerwcowy odczyt zaskoczył ekonomistów. Inflacja miała bowiem spadać, a okazało się, że rośnie.
Inflacja ciągle przekracza docelową wartość NBP, czyli 2,5 proc., ale mieści się w dopuszczalnym przedziale 1,5-3,5 proc.
Po wstępnym odczycie za czerwiec ekonomiści oceniali, że prawdopodobnie mieliśmy do czynienia z kontynuacją zapoczątkowanego w maju przenoszenia na końcowych odbiorców koszów sanitarnych związanych z epidemią.
Pojawiły się głosy, że inflację napędzały najprawdopodobniej m.in. coraz powszechniejsze dopłaty „covidowe” do świadczonych usług (np.. dentyści, fryzjerzy), które były z łatwością przerzucane na konsumentów. Ponadto wskazywali także, że rosły ceny w turystyce i gastronomii.
Zobacz też: Kredyt hipoteczny. Mało kto tak spłaca raty. A można zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych
Dziś dowiedzieliśmy się, co dokładnie i o ile zdrożało. W dużej mierze potwierdziły się oczekiwania ekonomistów. Według danych GUS, w czerwcu ceny usług wzrosły bardziej (o 7,4 proc. rok do roku) niż ceny towarów (o 1,8 proc. rok do roku).
Podobnie jak w maju, w czerwcu wyraźnie zdrożały na przykład usługi stomatologiczne (o 14,7 proc.) oraz lekarskie (o 9,0 proc.), a także fryzjerskie i kosmetyczny (o 12 proc.). W porównaniu z ubiegłym rokiem widać też wyraźny wzrost cen w kategorii restauracje i hotele (o 6 proc.) oraz turystyka zorganizowana (również o 6 proc.).
"Szczegóły danych o inflacji przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi. Tym razem to nie dentyści i fryzjerzy zdecydowali o zaskoczeniu. Zdrożeli bowiem wszyscy tradycyjni podejrzani: turystyka zorganizowana, usługi transportowe, telekomunikacja, wywóz śmieci, opłaty RTV i AGD" - napisali ekonomiści Banku Pekao.
W porównaniu z ubiegłym rokiem, widać też wyraźny wzrost cen usług finansowych świadczonych przez banki i inne instytucje. Ceny w tej kategorii poszły w górę o prawie 40 proc.
Wspomniany niecały 2-proc. wzrost cen towarów to wskaźnik średni, który dotyczy wielu produktów. Żywność zdrożała natomiast o 6 proc. Największe podwyżki widać w przypadku owoców (27 proc.), wędlin (10 proc.) oraz pieczywa (9 proc.).
Inflacja byłaby wyższa, gdyby nie paliwa, które w ostatnim czasie są zdecydowanie tańsze niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. W czerwcu tankowanie kosztowało nas średnio prawie 20 proc. mniej. Jednak w porównaniu z majem widać 5-proc. podwyżkę.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie