Inflacja konsumencka wyniosła w kwietniu 4,3 proc. O tyle średnio wzrosły ceny w Polsce w ciągu ostatnich 12 miesięcy. W porównaniu z marcem tego roku podwyżki wyniosły przeciętnie 0,8 proc.
Niestety potwierdziły się wstępne wyliczenia GUS sprzed dwóch tygodni, które wtedy zaskoczyły ekonomistów. Pokazały, że ceny w Polsce rosną najszybciej od ponad roku.
Wtedy jednak nie była znana szczegółowa rozpiska tego, co i jak drożeje. Teraz urzędnicy wyłożyli kawę na ławę i warto zauważyć, że w ujęciu rocznym znacznie mocniej wzrosły ceny usług (aż o 6,8 proc.) niż towarów, które zdrożały średnio o 3,6 proc., a więc o prawie połowę mniej.
"W kwietniu w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny żywności (o 1,1 proc.) oraz w zakresie transportu (o 2,5 proc.)" - czytamy w komunikacie GUS.
Urzędnicy dodają, że w porównaniu z kwietniem 2020 roku wyższe ceny są głównie w zakresie transportu (o 16,2 proc.), co wynika przede wszystkich z cen paliw oraz mieszkania (o 5 proc.), w tym m.in. prąd i wywóz śmieci.
Inflację zaniżały za to odzież i obuwie, które w statystykach GUS okazują się tańsze o 0,3 proc.
Gdzie największe podwyżki?
Na wspomniane już wcześniej ceny w transporcie mocno zwraca uwagę m.in. Narodowy Bank Polski, który podkreśla, że wystrzał inflacji ponad poziom akceptowany przez bank (powyżej 3,5 proc.) wynika właśnie w dużej mierze z cen paliw, które z kolei zależą od światowych notowań ropy naftowej. Jest to więc czynnik zupełnie niezależny od NBP.
Najnowsze dane GUS pokazują, że olej napędowy w rok zdrożał o 24 proc., benzyna o 28,7 proc., a gaz ciekły i pozostałe paliwa aż o 40,5 proc.
Inflację zawyża też np. skokowy wzrost stawek za wywóz śmieci. Rok do roku są wyższe o 27,8 proc. Dotkliwe są również podwyżki za prąd. Rachunki są obecnie około 9,5 proc. większe niż przed rokiem.
Na długiej liście GUS uwagę zwracają usługi finansowe świadczone przez banki, za które w kwietniu płaciliśmy średnio o 47,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Poważne podwyżki są widoczne też w usługach zupełnie innego typu. W związku z restrykcjami COVID-19 u fryzjera czy kosmetyczki zostawimy o 10,5 proc. więcej pieniędzy niż przed rokiem za to samo strzyżenie czy zabieg.
GUS podliczył także, że usługi związane z kulturą są droższe o 11,1 proc. Składa się na to m.in. podwyżka opłaty radiowo-telewizyjnej o 14,5 proc. Do tego dochodzą usługi telekomunikacyjne wyceniane 8,5 proc. wyżej.
W dobie pandemii więcej kosztuje zdrowie. Usługi lekarskie w porównaniu z ubiegłym rokiem są około 7,3 proc. droższe. W związku z wizytą u stomatologa trzeba się za to liczyć z opłatami wyższymi o 12,5 proc. Usługi szpitalne i sanatoryjne są wyceniane 6,4 proc. wyżej.
Co z żywnością?
Ciekawie wyglądają statystyki cen żywności. Podwyżki w skali ostatniego miesiąca okazują się większe (1,1 proc.) niż wtedy, gdy porównamy obecne ceny z tymi sprzed roku (0,7 proc.).
Z miesiąca na miesiąc najmocniej zdrożało mięso. Drób jest droższy o 3 proc., a wieprzowina o 2,7 proc. Podwyżki cen warzyw (2,5 proc.) przebiły owoce (1,8 proc.) czy jaja (2 proc.).
Zupełnie inaczej wygląda porównanie z cenami sprzed roku. Np. wieprzowina okazuje się nawet sporo tańsza - o prawie 10 proc. Minimalnie (poniżej 1 proc.) tańsze są też warzywa i owoce.
Po ponad 5 proc. wyższe są ceny ryżu, mąki i pieczywa. Za ryby trzeba zapłacić prawie 4 proc. więcej. Mleko jest droższe o 3,1 proc., a sery o 2,6 proc. Uwagę zwraca też woda mineralna, której ceny wzrosły średnio aż o 8,7 proc.