"Grupa hakerów NB65 związana z Anonymous wyłączyła centrum kontroli rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos. Rosja nie ma już dłużej kontroli nad własnymi satelitami szpiegowskimi" - napisano na kanale Telegram ukraińskich sił zbrojnych.
To kolejny udany cyberatak grupy Anonymous, która na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę oświadczyła na Twitterze, że wypowiada agresorowi cybernetyczną wojnę. Każdego dnia znajduje nowy sposób na to, by pokrzyżować szyki Rosjanom.
W niedzielę w nocy zablokowali dostęp do szeregu rządowych stron internetowych Rosji i Białorusi, o czym poinformowali na Twitterze. Jeszcze wcześniej przejęli rosyjskie systemy łączności oraz zmienili dane o położeniu jachtu Władimira Putina.
Sukcesy w walce cybernetycznej
W walkę w cyberprzestrzeni bardziej zaangażować ma się także Ukraina. Rząd zwrócił się do cywilów z prośbą o włączenie do akcji. Konkretnie — do "armii informatycznej", której celem staną się m.in. rosyjski internet.
Na apel, jak podaje "USA Today", odpowiedziało ponad 237 tys. osób. Dołączając do kanału na komunikatorze internetowym Telegram, gdzie organizatorzy zamieścili zadania zachęcające członków do "wykorzystania wszelkich wektorów cybernetycznych i ataków DDoS" na dziesiątki rosyjskich stron internetowych.
Ataki DDoS (distributed denial of service — pl. rozproszona odmowa usługi) de facto zamykają strony internetowe, zalewając je tak dużym ruchem, że stają się one praktycznie niedostępne.