Wyrok sądu w Berlinie, o którym informuje serwis dw.com, może wpłynąć na życie wielu obywateli Niemiec. Powszechnie wiadomo, że życie w domach wielorodzinnych, w których znajdują się dzieci, może być dalekie od spokojnego. Najmłodsi podczas zabaw potrafią krzyczeć, skakać i wywoływać hałas, który nie wszystkim odpowiada.
Tak też było w dzielnicy Neukoelln w Berlinie, gdzie według informacji branżowego pisma "Das Grundeigentum" doszło do sporu pomiędzy najemcami mieszkania. Byli oni wielokrotnie upominani przez właściciela ze względu na zakłócanie spokoju.
Hałasujące dzieci? W Niemczech można stracić mieszkanie
Powodem spięć był hałas powodowany przez dzieci w czasie ciszy nocnej. Z mieszkania dochodziły wrzaski i krzyki, a także odgłosy trzaskania drzwiami. Aż w pewnym właściciel lokum wypowiedział lokatorom umowę najmu.
Lokatorzy nie zgodzili się z wypowiedzeniem umowy i zakwestionowali fakt zakłócania ciszy nocnej. Jako że nie chcieli się wyprowadzić z mieszkania, to jego właściciel złożył wniosek o eksmisję. Sąd ostatecznie przyznał mu rację - podaje "Das Grundeigentum".
Czytaj także: TSUE oszczędzi Polsce 650 mln zł
Jak informują niemieckie media, lokatorzy przegrali też apelację przed sądem krajowym. Sędzia prowadzący sprawę uznał, że naruszyli oni zobowiązania wynikające umowy z najmu. Wskazał, że poprzez działanie dzieci byli uciążliwi dla sąsiadów i zakłócali spokój pozostałych lokatorów.
Sąd zgodził się z faktem, że dzieci mogą hałasować również w ciszy nocnej i przepisy przewidują w tym przypadku tolerancję. Jednak zwrócił uwagę na to, że tolerancja musi mieć swoje granice i jeśli rodzice nie kładą dzieci spać w czasie ciszy nocnej, pozwalając im przy tym na głośne hałasowanie, to muszą liczyć się z konsekwencjami.
Wyrok sądu w Berlinie może być przełomowy, bo w Niemczech wiele rodzin żyje w wynajmowanych mieszkaniach. Jak podaje serwis dw.com, w samej stolicy w ten sposób mieszka ok. 85 proc. społeczeństwa. Dlatego też prawo najmu jest tam bardzo rozbudowane i chroni najemców przed bezpodstawnym wypowiedzeniem umowy.
Czytaj także: Znicze i wkłady znacznie droższe. Są dwa powody