Jak zaznacza "Rz", w tym roku – po raz pierwszy od ponad dekady – rynek KEP (kurier, ekspres, paczka) w Polsce może nie odnotować dynamicznego wzrostu. Eksperci wieszczą spowolnienie w branży, które jest konsekwencją inflacji i słabnących nastrojów konsumenckich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja jest na tyle trudna, że w tzw. świątecznym szczycie, który co roku przynosił boom na usługi kurierskie, oczekiwane są nawet spadki. Szans na szybkie odwrócenie tego zjawiska nie ma, gdyż dostawy e-zakupów stają się coraz droższe - pisze "Rz".
- Z całą pewnością spowolnienie dynamiki w branży e-commerce przekłada się na słabsze niż oczekiwane wyniki sektora kurierskiego w Polsce. Tym, co najbardziej bezpośrednio wpłynęło na firmy KEP, jest wzrost cen paliw. Przewoźnicy reagują na tę sytuację, podnosząc wysokość opłaty paliwowej, a to powoduje wzrost cen przesyłek - potwierdza w rozmowie z dziennikiem Marcin Susmanek, członek zarządu Alsendo (firma jest operatorem serwisów TaniKurier, Apaczka i Sendit).
Podwyżki w postaci nowych opłat
Spodziewa się on dalszego wzrostu cen – tym razem w odpowiedzi na rosnące koszty energii i zatrudnienia. - Podwyżki mogą objąć samą cenę transportu lub zostać wprowadzone w postaci nowych opłat, np. zmiennej opłaty energetycznej – dodaje.
Przypomnijmy. Lider rynku, firma InPost już dwukrotnie w tym roku podniosła ceny: w kwietniu i maju. Wszystkie usługi poszły w górę o 70-90 groszy. Cena dla gabarytu A wynosi obecnie 14,69, dla gabarytu B – 15,69 zł, a dla C – 17,39 zł. Ceny usług dodatkowych nie zmieniły się.