"Polacy nie chcą już delikatesów" - pisze czwartkowa "Gazeta Wyborcza". Ostatnia z trzech znanych sieci walczy o przetrwanie i wyjście na prostą. Piotr i Paweł podpisał list intencyjny z nowym inwestorem, który jest zainteresowany kupnem sieci - spółką Spar Group Ltd z RPA.
Czy nowy właściciel pomoże podupadłej, mającej dziś 70 sklepów (dawniej było ich 140) firmie? Jak podaje "Wyborcza", nie jest w ogóle powiedziane, że w naszym kraju jest miejsce na taki format.
- Ewidentnie dla sieci zbyt małej, by konkurować z największymi, i zbyt mało odróżniającej się od oferty supermarketów czy dyskontów miejsca nie ma, i historia Piotra i Pawła dobitnie to potwierdza - powiedział gazecie Marek Zdziech, partner w OC&C Strategy Consultants.
Co mogłoby się za to sprawdzić, jeśli chodzi o sklepy dla zamożniejszych? Na przykład miejsca takie, jak warszawska hala Koszyki albo raczkująca sieć sklepów z żywnością ekologiczną Bio Family - uważa Zdziech. Założyła je rodzina Świtalskich, odpowiedzialna za powstanie Biedronki, Żabki i Czerwonej Torebki (w przeciwieństwie do dwóch pierwszych, ta ostatnia nie odniosła sukcesu).
Poza tym Polacy zaspokajają swoje potrzeby zakupowe w dyskontach. Nawet w Biedronce czy Lidlu pojawiają się bowiem produkty z wyższej półki. I choć nie jest ich dużo, tyle wystarczy. Rynkiem mocno zawładnęły też Żabki oferujące gotowe dania, które wystarczy podgrzać. To wygoda, której oczekują m.in. pracownicy korporacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl