Dla Lidla i Kauflandu nie istnieją już "zakazane niedziele". Obydwie sieci skorzystały z uchylonej furtki w ustawie, która zezwala pracować w ten dzień m.in. punktom pocztowym. Od tej niedzieli – która nie jest handlowa - w placówkach tych będzie można odebrać przesyłkę pocztową i przy okazji zrobić zakupy.
Rzeczniczka Lidla, Aleksandra Robaszkiewicz decyzję spółki tłumaczy tym, że inne sieci również korzystają z luki w przepisach i pracują w "zakazane niedziele". Jak wynika z nieoficjalnych informacji, z 700 sklepów tej sieci w niedzielę czynnych będzie ok. 10 proc.
Również nie we wszystkich sklepach Kauflandu będzie można w niedzielę zrobić zakupy. Otwartych będzie ok. 30-40 placówek. Podobnie jest w przypadku Biedronki i sklepów Din, abc i wielu innych.
W niedziele pracuje także większość sklepów Żabka, sieć jako pierwsza na tak dużą skalę wystąpiła o status operatora pocztowego.
Status placówki pocztowej zyskał już także Carrefour, ale sieć, póki co nie poinformowała czy zamierza z tej opcji skorzystać. Cześć jej sklepów i tak w niedziele pracuje jako placówki franczyzowe.
Obchodzenie prawa irytuje związkowców z Solidarności, do sejmu już trafił poselski projekt nowelizacji ustawy, który ma sklepom tę opcję odebrać. Nie wiadomo jednak kiedy trafi do prac, temat budzi kontrowersje.
Tymczasem pracownicy sieci skarżą się na to, że o pracy w niedzielę dowiadują się z dnia na dzień. Dużo skarg dotyczy także przenoszenia "ze sklepu do sklepu" - jedna osoba trafiła już do trzech sklepów, bo braki kadrowe są tak duże, że kierownicy siatkę organizacyjną opierają na zbyt małej liczbie pracowników.
5 września to niedziela bez handlu. Najbliższa niedziela handlowa przypada dopiero 12 grudnia.