Koronawirus nie okazał się dotąd czynnikiem fundamentalnie zmieniającym światowy ład ekonomiczny - oceniają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). W swoim najnowszym raporcie zwracają uwagę na to, że "globalne łańcuchy dostaw zostały zakłócone, ale nie trwale zerwane".
Z analizy wynika, że największym wygranym pandemii w zakresie handlu towarowego są Chiny. Udział Państwa Środka w światowym eksporcie zwiększył się w 2020 roku o 1,6 pkt. proc. i wyniósł 14,7 proc.
Według PIE było to możliwe m.in. dzięki szybkiemu dostosowaniu produkcji do rosnącego światowego popytu na niektóre wyroby. Przede wszystkim produkty związane ze zwalczaniem pandemii oraz urządzenia elektroniczne i elektryczne.
Wbrew licznym zapowiedziom przeniesienia produkcji z Chin, składanych przez firmy wiosną 2020 roku, niewiele jest przykładów faktycznie przeprowadzonej relokacji. "Globalne łańcuchy wartości okazały się nieelastyczne w obliczu zakłóceń po stronie popytu i podaży oraz narastających problemów związanych z transportem morskim" - czytamy w raporcie.
Polski eksport odporny na koronawirusa
Eksperci nie widzą też oznak, by rozpoczął się proces masowego przenoszenia produkcji do nowych państw członkowskich UE, w tym do Polski. Choć akurat nasz kraj w zakresie eksportu wykazał się dużą odpornością na negatywne konsekwencje pandemii.
"W całym 2020 roku wartość polskiego eksportu (wyrażona w euro) była niższa, ale zaledwie o 0,3 proc. niż rok wcześniej. Był to trzeci najlepszy wynik w UE" - wylicza PIE.
Jeśli dodamy do tego wolniejsze nadrabianie strat w imporcie niż w eksporcie, w efekcie nadwyżka w polskim handlu towarami okazuje się rekordowo wysoka. Jej wartość wyniosła 12 mld euro.
Badanie PIE prowadzone we współpracy z GUS pokazało, że nieco ponad 6 proc. polskich firm przyznało, iż są beneficjentami procesu przenoszenia łańcuchów dostaw z Chin. Kolejne 7,7 proc. prezentuje pozytywne nastawienie do takiej relokacji, przy czym 3,9 proc. respondentów stwierdziło, że zamierza się w ten proces włączyć.
Siła polskiego eksportu
Łukasz Ambroziak, analityk PIE zauważa, że na relatywnie dobre wyniki polskiego eksportu wpłynęło kilka czynników. M.in. większe niż w innych krajach zróżnicowanie eksportowanych towarów.
- Przykładem mogą być wyroby przemysłu motoryzacyjnego, które w strukturze polskiego eksportu miały wyraźnie mniejszy udział niż w wielu państwach UE, a to ta branża najmocniej ucierpiała podczas wiosennego lockdownu - wskazuje.
- W okresie marzec-maj 2020 wyraźnie wzrósł polski eksport leków i produktów farmaceutycznych (o 23 proc.), wyrobów tytoniowych (o 14 proc.) oraz odzieży, napojów i artykułów spożywczych - dodaje Ambroziak.
Polscy eksporterzy stali się też beneficjentami zwiększonego światowego popytu na dobra konsumpcyjne trwałego użytku, które miały relatywnie duże znaczenie w polskim eksporcie. Ambroziak wskazał m.in. na sprzęt agd, rtv, elektronikę oraz meble.