Gazeta informuje, że nie brakuje koncernów, które omijają sankcje albo prowadzą biznes w dozwolonym zakresie i wycofać z Rosji się nie chcą. Lista wstydu prowadzona przez Uniwersytet Yale pokazuje, że takich firm nadal jest dużo - czytamy w "Rz".
Gazeta przypomina, że największy ruch widać było wiosną i latem 2022 r., czyli w pierwszych miesiącach po wybuchu wojny, potem zmiany wyhamowały. W zeszłym roku z zestawienia zniknęło tylko około 30 firm, a w 2024 r. to grono będzie jeszcze mniejsze. Innymi słowy - podmioty, które na liście są, już raczej w Rosji pozostaną i jest to ich świadoma decyzja biznesowa. Yale podzieliło listę na kilka kategorii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej kontrowersyjna jest grupa "F", do której zaliczane są przedsiębiorstwa, które prowadzą w Rosji biznes, jakby nic się nie stało. Obecnie to 212 podmiotów, czyli o trzy mniej niż w czerwcu oraz o sześć mniej niż w lutym - pisze dziennik.
Dodaje, że dominują firmy z Chin, np. Alibaba, Tencent, China Mobile; Stanów Zjednoczonych i Europy. Z Rosji nie wycofały się m.in. niemieckie koncerny. Na liście jest ich obecnie ponad 20. To m.in. Trumpf, Zentis czy Storck. Są tam również inne znane europejskie marki, jak włoskie Benetton czy Calzedonia, francuskie Auchan, Jean Cacharel i Lacoste, austriacki koncern Kotanyi czy szwajcarskie: Zepter oraz EMS-Chemie - czytamy.
Polskie firmy obecne w Rosji
Jak informuje "Rz", w zeszłym roku w grupie "F" znajdowała się jedna firma z Polski - Makrochem z Lublina. To już nieaktualne. Natomiast firmy z Polski znajdziemy w grupie "D", nazwanej firmami kupującymi czas (nadal prowadzą biznes z Rosją, ale w nieco ograniczonym zakresie). W sumie grupę stanowi 177 podmiotów. Niestety, ich liczba zamiast spadać - rośnie (pół roku temu było ich 174). Obecnie trzy pochodzą znad Wisły: to Can- Pack, Polpharma oraz TZMO - pisze dziennik.
Informuje, że trzecia w kolejności grupa - "C" - to firmy nadal obecne w Rosji, ale ograniczające tam działalność. Aktualnie w tym zestawieniu jest ich 150. Od czerwca zniknęła tylko jedna, a od stycznia pięć. W grupie "C" znajdują się cztery spółki z Polski. To Black Red White, Cersanit, Lotos i Orlen - przytacza gazeta.
Jak pisze, Makrochem na "liście wstydu" wprawdzie się nie znajduje, ale jest wpisany (podobnie jak jego prezes) na listę sankcyjną MSWiA. Zdaniem spółki - niesłusznie.
- Lista sankcyjna udostępniona jest w biuletynie informacji publicznej MSWiA, a aktualnie - mówi gazecie Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i administracji - figuruje na niej łącznie 428 osób i 92 podmioty.