Jej zdaniem upokarzającym dla osoby niepełnosprawnej – i jej opiekunów – jest coroczne składanie wniosków do MOPS o przyznanie świadczenia oraz życie w niepewności, czy w kolejnym roku urzędnicy wydadzą decyzję pozytywną co do wypłaty.
- To nie może być dodatek. Ta kwota musi zostać włożona do do renty socjalnej i wtedy będziemy mieć 930 zł plus te 500 zł. To ważne, bo niepełnosprawny nie może być upokarzany i corocznie składać dokument w MOPS. Pieniądze przyniesie listonosz lub będą wpłacone na konto – wyjaśniła Hartwich.
W trakcie rozmowy podała prowadzącej program Beacie Lubeckiej noszony przy sobie amulet.
- Proszę go dotknąć i wyobrazić sobie, że może się pani zamieć na tydzień z moim synem. Zamieniłaby się pani? – zapytała. Chwile później zaczęła płakać.
Beata Lubecka była gotowa zakończyć program, ale po krótkiej przerwie Hartwich była gotowa kontynuować rozmowę. Wróciła jeszcze na chwilę do amuletu.
- Czy Morawiecki, Rafalska albo Sasin chcieliby się zamienić na tydzień z moim synem? Nie rozumiem tego betonu, nie rozumiem, dlaczego. Tu chodzi o mentalność - powiedziała, odnosząc się do niewystarczającej, jej zdaniem, pomocy, jaką politycy okazuja niepełnosprawnym.
Asystent rozwiąże wiele problemów
Hartwich dodała, że minimum socjalne dla osoby niepełnosprawnej to ponad 4 tys. zł.
- I to jest realne. Nie chcemy tych pieniędzy, ale niech państwo zapewni asystenta, który kosztuje 2 tys. zł miesięcznie – zaproponowała.
Poproszona o skomentowanie wczorajszego protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w Warszawie, powiedziała, że to był największy protest niepełnosprawnych w historii. Szacuje się, że uczestniczyło w nim 2 tys. osób.
Protestujący zgromadzili się na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim. Protesty odbywają się także w innych miastach, między innymi w Katowicach pod Teatrem Śląskim.
- 500+ dla niepełnosprawnych to wyborcza obietnica, nie chcemy jałmużny, tylko wyższej renty - mówią opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych uczestniczący w proteście w Warszawie, cytowani przez Radio Zet.
Przed Pałacem Prezydenckim został odczytany list do Andrzeja Dudy. - Panie prezydencie, zaufaliśmy panu przed wyborami, ale zawiódł pan nasze zaufanie. Nie było pana stać na wywiązanie się z danych obietnic wobec środowiska wszystkich osób z niepełnosprawnościami - rozbrzmiało przez megafon.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl